Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2013, 14:01   #43
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Githy... zawsze muszą komplikować. Ledwo się udało ugadać z wiewiórami, a ta ciągnęła sprawę dalej. Znudzony tymi targami gnom zwrócił uwagę na pozostawionej samej sobie czarnulce.
-A ty? Co tak smęcisz dziewuszko?- rzekł Szpicer do Belanory.- Jesteś wolna, powinnaś się cieszyć. A nie zwieszać nochal na kwintę.
- Jak... -
Zaczęła, znów oburzona, po czym zastanowiła się chwilę i zaczęła raz drugi. - Jak w ogóle śmiesz tak do mnie mówić? Jestem córką Deganusa, magnata w Torilu; nawet sobie nie wyobrażasz jaką ma władzę!
- Acha... Magnata w Torilu... Hmm... Jakąkolwiek ma on władzę, tu ona nie sięga. Zresztą... -
Wzruszył ramionami. - ...Córuś Deganusa niech lepiej się cieszy, że nie utknęła na tamtym statku. I niech pomyśli, czy... Nie lepiej zostać tutaj, w Ysgardzie. Sigil to nie miejsce dla córek magnatów.
- Nie mam zamiaru iść do Sigil. -
Odparła. - W Ysgardzie znajdę drogę powrotną.
- I dobrze... Poproś wiewiórki by cię do Meliny Uśmiechniętego Łotra doprowadziły. Tam będziesz... Bezpieczna, w sumie. -
Odparł Szpicer zadowolonym tonem głosu.
- Dzięki. Chyba.
I tyle było z rozmowy. W dalszą wędrówkę gnom udawał się zadowolony w naiwnym poczuciu wiary, że wskazał komuś właściwą ścieżkę... co jest powinnością istoty dążącej do samodoskonalenia. Z tego dobrego nastroju nie wyrywał go na fakt, że nie ma zielonego pojęcia, po cóż znowu on miałby leźć Sigil.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline