Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2013, 16:04   #25
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Wieczór spędził spokojnie. Nie bawił się w szynku, to nie były jego klimaty. Wiele lat spędzonych w klasztorze sprawiło, że nauczył się kilku zachować i rzeczy, które teraz zmusiły go do takiego a nie innego sposobu bycia. Nie spożywał alkoholu, chyba, że po zwycięskiej bitwie, w których de facto nie brał ani razu udziału. Fakt faktem wygrał kilka szczeniackich pojedynków z giermkami innych rycerzy, lecz to żadna bitwa a zwyczajne potyczki na kije na placu ćwiczeń pod okiem nauczycieli. Clemens czuł powołanie, nie był człekiem, którego do służby zmusiły zasługi przodka, lub szlachecki tytuł zobowiązujący do służby. Był świadomy swej wartości i poświęcał całego siebie dla zakonu oraz wiary w Ulryka. Nie dbał o doczesne dobra, o pełną sakwę czy dobrą zabawę w wolny wieczór. Być może marnował swoją młodość, lecz nie twierdził by był to dla niego jakikolwiek problem.

Po skromnej kolacji udał się do swej izby i odprawił długie modły następnie, naoliwił broń i przed snem doglądnął wierzchowca, który wszak miał mu służyć długie lata. Wiedział, że zabierze ze sobą konia do kanałów, dlatego z pewnością przynajmniej część złota z nagrody przewidzianej za wykonanie zadania przeznaczyć będzie musiał na zaopiekowanie się zwierzęciem. Gdy już położył się do łóżka naszły go myśli dotyczące jutrzejszego dnia. Czym jest bestia porywająca mieszkańców miasta, czy to demon, mutant chaosu czy też kultyści, których macki wszędzie się dostaną. Czas pokaże. Po północy usnął, uprzednio prosząc gospodarza o zbudzenie przed świtem.
Rankiem odprawił modlitwę ubrał się i pożegnał z wierzchowcem po czym ruszył na umówione spotkanie z kapitanem straży i resztą kompanów.

Nieoczekiwane spotkanie i krótka rozmowa sprawiły, że miał nieco lepszy humor idąc na miejsce. Hargin był pierwszym krasnoludem, którego Clemens poznał osobiście. Widział przedstawicieli krzepkiego ludu kilka razy w drodze do Cohen, lecz nigdy z żadnym nie rozmawiał. Wiele słyszał od mistrza Kordiana. Ponoć byli to porywczy i nerwowi osobnicy o wybitnych zdolnościach rzemieślniczych, oraz honorze więcej wartym niż skarbiec Karla Frantza. Kto wie, ale z tego, co giermek zauważył Hargin był typowym przedstawicielem gatunku, który opisywał sir Kordian.
Gdy dotarli na miejsce młodzieniec przywitał towarzyszy skinieniem głowy i spojrzał na każdego z osobna poświęcając chwilę na przemyślenia. Nie znał ich i nie chciał oceniać po pozorach, tak jak uczył go tego rycerz trzymający nad nim pieczę. Wiedział tylko, ze Aine jest piękną kobietą a zabójca trolli, o których słyszał z legend będzie ich głównym atutem w walce z niebezpieczeństwami w kanałach.

-Ruszamy?- spytał unosząc lekko brew.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline