Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2013, 09:22   #27
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Amadeus wyszedł na zewnątrz karczmy znikając gdzieś w mroku nocy. To zdarzenie było przyjemne, lecz zbyt niebezpieczne. Musiał oczyścić umysł a samotność najlepiej się do tego nadawała. Po godzinie spaceru bez celu postanowił wrócić do pokoju, wcześniej zaopatrzywszy się w dzban wina. Siedząc tak na łóżku, spoglądając na tlącą się świecę dumał i pił. W końcu alkohol zwyciężył i młodzieniec usnął spokojnie.

Poranek był straszny. Pękająca głowa, kac i zmęczenie dawało o sobie coraz bardziej znać. Śniadanie zamówione nawet nadawało się do przetrawienia, lecz szybko wydostało się z żołądka Amadeusa. Bunt organizmu wobec czegoś tak “paskudnego” jak jedzenie. Pić wina!! Tego organizm się domagał, lecz młodzieniec postanowił walczyć sam z sobą. W końcu jakoś doprowadził się do porządku, choć wyglądał jakby koń z wozem po nim przejechał. W takim też stanie ruszył na zbiórkę. Ziewając i co jakiś czas biorąc łyk wody przywitał się z każdym z osobna. Gdy jego wzrok spoczął na Aine uśmiechnął się tylko lecz nic nie powiedział, a skinął tylko głową.

- No to komu w drogę temu czas...tylko Herr Hargin ma racje. Liny, pochodnie, lampy by się przydały co by po ciemaku nie błądzić.. - rzucił do kapitana
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline