Operacja “Panienka z okienka” zakończyła się powodzeniem i znaleźliście się na korytarzu.
Wynieśliście trupy bandytów do pokoju, stanowiącego do tej pory siedzibę pająka (i wasze chwilowe więzienie), a potem ruszyliście dalej. Przeszliście przez korytarz, omijając rozkawałkowane kraby. Kto chciał, zabrał dla siebie jeszcze kawałek kraba albo szczypce. Na wypadek, gdyby pobyt w zamku się przedłużył. A może na pamiątkę?
Jako że nic nie stanęło dzielnej drużynie na drodze wnet znaleźliście się na brzegu... No właśnie czego? Dość trudno było to nazwać. Sadzawka? Kto chciałby mieć sadzawkę w zamku? Na środku korytarza na dodatek? I z paroma krzaczkami po drugiej stronie i odrobiną piasku? Prywatna plaża?
Woda może nie była kryształowo czysta, ale widzieliście dokładnie, jak dno nieco się obniża. Pytanie tylko, jak bardzo. I jak głęboko będzie na środku sadzawki. Bangus na przykład do najwyższych nie należał.
A łódki nie było - ani po tej stronie, ani po tamtej.