Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-06-2013, 20:17   #121
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Theo nie miał żadnych problemów z identyfikacją mikstur .
Żółtawa mętna mikstura, znaleziona przy jednym z bandytów, była popularną w niektórych kręgach miksturą miłosną, przyrządzoną na bazie lubczyku i jeszcze kilku dodatków, których wolał nie ujawniać. Laicy o pewnych sprawach wiedzieć nie powinni.
Płyn w zielonym flakoniku nie był, mimo oznaczenia trupią czaszką, trucizną. Przynajmniej w popularnym tego słowa znaczeniu. Bardzo silny kwas mógłby bez problemu wypalić komuś wnętrzności, ale lepiej było go stosować w innych sytuacjach. Podobno nie trawił jedynie czystego złota.
Co do ostatniej mikstury przeczucie Ciani nie myliło. Nawet w niewielkich dawkach płyn znakomicie wpływał na możliwości starszych panów w pewnej, ściśle określonej, dziedzinie życia. Zwykle wystarczały dwie, trzy kropelki. Młodzież na ogół tego nie potrzebowała, chyba że ktoś chciał mieć siły na wielokrotne przyjemności.
A co by się stało, gdyby ktoś wypił wszystko za jednym zamachem? Strach pomyśleć.
 
Kerm jest offline  
Stary 10-06-2013, 20:22   #122
 
Lilith's Avatar
 
Reputacja: 1 Lilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie coś
- Odwdzięczę się przy okazji - zapewniła Ciani, gdy Theo oddał jej zidentyfikowane mikstury. - Stężony kwas, mikstura zwiększająca potencję i napój miłosny. Bardzo ciekawy zestaw.
Co prawda na razie nie planowała użycia żadnej z nich, ale w przyszłości? Kto wie. Że dawni mieszkańcy zamku trzymali w sejfach dziwne mikstury, to jeszcze mogła zrozumieć, ale po co włamywaczowi napój miłosny? Wzruszyła ramionami. Być może splądrował którąś z szafek zanim pojawiła się tu Ciani i jej towarzysze.

Schowała owinięte w szmatkę miksturki do plecaka, a potem, przy niewielkiej pomocy kompanów, wysupłała się ze skórzanej zbroi. W samej koszuli i spodniach miała większe szanse na przeciśnięcie się przez okienko. Po chwili namysłu zrzuciła także pas i koszulę. Wyglądało na to, że od dawna nikt tu nie sprzątał i z jej pięknego białego jedwabiu zrobiłaby się brudna szmata. Podarta na dodatek. Nie po to się na nią wykosztowała, by ją teraz zniszczyć.

Pierwsza przez okno powędrowała broń, a potem zbroja i plecak, a dopiero później Ciani.
Wystawiła głowę i jeszcze raz rozejrzała się dokoła sprawdzając, czy przypadkiem na dziedzińcu nie pojawił się jakiś niespodziewany gość, a potem wysunęła się na zewnątrz.

Niewiele było tu miejsca na skomplikowane manewry, no ale w końcu to nie było pierwsze okienko, przez które wchodziła lub wychodziła Ciani. Wysunęła się do połowy, chwyciła za nadokienny gzyms...
Trochę wysiłku... i bez szwanku znalazła się na dole.
Pospiesznie otrzepała się z kurzu i ubrała. Po paru chwilach była gotowa.

Ostrożnie, z łukiem w dłoni, wślizgnęła się na korytarz i podeszła do drzwi, za którymi byli uwięzieni jej towarzysze.
Nacisnęła klamkę.
- Jesteście wolni! - oznajmiła tonem posłańca przynoszącego w ostatniej chwili ułaskawienie.


___________________________________________
Zręczność:
k12 = 9 (spada jak kot na cztery łapy)
k6 = 5
 
__________________
"Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?)
Lilith jest offline  
Stary 10-06-2013, 20:37   #123
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Operacja “Panienka z okienka” zakończyła się powodzeniem i znaleźliście się na korytarzu.
Wynieśliście trupy bandytów do pokoju, stanowiącego do tej pory siedzibę pająka (i wasze chwilowe więzienie), a potem ruszyliście dalej. Przeszliście przez korytarz, omijając rozkawałkowane kraby. Kto chciał, zabrał dla siebie jeszcze kawałek kraba albo szczypce. Na wypadek, gdyby pobyt w zamku się przedłużył. A może na pamiątkę?

Jako że nic nie stanęło dzielnej drużynie na drodze wnet znaleźliście się na brzegu... No właśnie czego? Dość trudno było to nazwać. Sadzawka? Kto chciałby mieć sadzawkę w zamku? Na środku korytarza na dodatek? I z paroma krzaczkami po drugiej stronie i odrobiną piasku? Prywatna plaża?


Woda może nie była kryształowo czysta, ale widzieliście dokładnie, jak dno nieco się obniża. Pytanie tylko, jak bardzo. I jak głęboko będzie na środku sadzawki. Bangus na przykład do najwyższych nie należał.
A łódki nie było - ani po tej stronie, ani po tamtej.
 
Kerm jest offline  
Stary 10-06-2013, 22:05   #124
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
-Hmmmy- Krasnolud przez chwilę wpatrywał się w sadzawkę, analizując jak bardzo może być głęboka. Zaraz potem przedstawił swój pomysł.

-Cóż żadne z nas ani świetnie nie pływa, ani nie jest chyba dość wysokie by spokojnie przejść pod dnie tego "jeziorka". Proponuję więc wynieść z sąsiedniego pokoju największą z szaf i pojedynczo przepłynąć w niej, lub przy niej na drugą stronę. Co o tym sądzicie?

Zanim doczekał się odpowiedzi, wyjął z plecaka kawałek mięsa kraba i cisnął na środek tafli wody.

-Tak pomyślałem, że jeśli coś tam sobie leży na dnie, to lepiej, żeby najpierw ujawniło się jedząc kraba niż nas
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline  
Stary 10-06-2013, 23:18   #125
 
Lilith's Avatar
 
Reputacja: 1 Lilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie coś
Ciani najchętniej wyszłaby na zewnątrz i wślizgnęła się z powrotem do środka przez któreś z okienek w przeciwległej ścianie. Problem polegał na tym, że reszcie by się to w żaden sposób nie udało. Wolała nie zostawać sama, oddzielona od trójki przyjaciół bajorem. Na bocznej ścianie też było okno. Dużo większe, ale niestety po środku rozlewiska. Na stropie, mimo starań nie dostrzegła niczego, do czego można by przymocować linę. Na ścianach również. Były gładkie. Ani śladu wnęk, występów czy uchwytów. Może i była zwinna, ale przecież nie potrafiła, jak mucha, chodzić po pionowych ścianach czy do góry nogami po suficie.
Szkoda, że zabiła pająka. Gdyby tak dało się go ujarzmić, dosiąść i przejechać na drugą stronę... Tylko jak nim pokierować?
Przyszedł jej do głowy świetny pomysł. Może nie do końca oryginalny, ale ze sprawdzonych wzorów warto przecież korzystać. Mogliby mu powiesić przed nosem BaBuu na kosie jak marchewkę, przed osiołkiem. O mało nie prychnęła śmiechem. Szybko jednak przybrała grobowo poważną minę.

Zmierzyła na oko odległość do drugiego brzegu. W najwęższym miejscu, tuż przy ścianie mogło być około trzydziestu jardów. Tu gdzie stała, w linii prostej, nawet do czterdziestu. No, może trochę przesadziła...
Gorzej było z przewidywaniami co do głębokości. Woda, owszem, nie była ani mętna, ani brudna, bo z brzegu pod gładką powierzchnią dość wyrażnie widziała powoli opadające, wyłożone takimi samymi, jak posadzka płytami, dno.
Sama woda chyba by im nie zaszkodziła. Wprawdzie napić by się jej nie odważyła, ale do mycia nadałaby się z pewnością. No i żyły w niej kraby, a te wszak nie lubią pływać w jakichś śmieciach.
Spojrzała z zastanowieniem na BaBuu. Był, delikatnie mówiąc, niezbyt wysoki. Jak nic utopiłby się w wodzie sięgającej Ciani do pasa. Z Garagiem też nie będzie łatwo.
Ale zawsze można było sprawdzić, jak jest głęboko. Wystarczyło wziąć kosę od BaBoo, rozebrać się, co już powoli zaczynało jej wchodzić w nawyk, a potem wymacać drogę przed sobą.

Już miała to powiedzieć na głos, gdy Garag przedstawił swój plan. Świetny plan. Aż zła była na siebie, że to nie ona była jego autorką.
- To się może udać - powiedziała z niechętnym uznaniem.
 
__________________
"Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?)

Ostatnio edytowane przez Lilith : 10-06-2013 o 23:22.
Lilith jest offline  
Stary 11-06-2013, 17:35   #126
 
Mrsanczo's Avatar
 
Reputacja: 1 Mrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znany
Teodorze zerknij w głębię tej wody – poprosił hobbit – wydaje mi się, że tam może być reszta tego plugawego nasienia krabów – mówiąc to splunął w wodę.
Po chwili zaczął przysłuchiwać się temu co ma do powiedzenia krasnolud. Bangus tylko krótkimi ruchami głową w górę i w dół wydawał podziw. Kiwał jak piesek na tyle starego wana. Tak, tak – pod koniec przerwał.

- To się może udać? To się musi udać!! – wykrzyknął hobbit w stronę dziewczyny, a oczy mu błysnęły. Popędził w stronę pokoju z którego dopiero co się wydostał. Tym razem nie zapomniał o podstawieniu czegoś pod drzwi. Chwycił kawałek przewalonej zbroi i wstawił go w framugę nikczemnych drzwi. Dorwał się do szafek – nie ma co myśleć trzeba działać - powiedział i zabrał się za wynoszenie mebli. Kurz nadal wydawał się przepełniać pokój lecz to była minimalna dusząca przeszkoda.
 
__________________
"Ignorance is bliss." ~ Cypher

Ostatnio edytowane przez Mrsanczo : 11-06-2013 o 17:46.
Mrsanczo jest offline  
Stary 12-06-2013, 17:35   #127
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację

Szafa była wielka i ciężka, ale w końcu udało wam się ją zaciągnąć na brzeg sadzawki i zwodować. Nie mieliście co prawda szampana, by należycie ochrzcić nowy środek transportu, ale Ciani skropiła szafotratwę odrobiną wina i nadała jej nazwę “Titanic”.
Po krótkiej dyskusji postanowiliście położyć swoje rzeczy na wierzch szafy (niektórzy, dopuszczając do siebie myśl o tym, że może w jakimś momencie trzeba będzie pseudotratwę wziąć 'na pych', rozebrali się "do rosołu"), a potem ruszyliście.

Przyklęknąwszy przy krawędzi tratwy zawzięcie wiosłowaliście półkami zabranymi z innej szafki, jednak mimo waszego wysiłku posuwaliście się do przodu w tempie dość leniwego żółwia.
Nim zdążyliście przepłynąć dziesięć jardów poczuliście, że mimo waszych wysiłków “tratwa” zwalnia i powoli zaczyna się zanurzać. Trudno było nie zauważyć, że do drugiego brzegu nie dopłyniecie.
Nie to jednak było najgorsze...


Z pewnością nie było to złudzenie. I bynajmniej nie dwoiło się wam w oczach.





“Coś z mackami:
Tempo (w wodzie): 6; Obrona: 6, Wytrzymałość: 10

___________________________
Kolejność w turze:
Lilith
Mrsanczo
JPCannon
deMaus
 
Kerm jest offline  
Stary 13-06-2013, 22:01   #128
 
Lilith's Avatar
 
Reputacja: 1 Lilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie coś
Ciani była dobrej myśli, póki nie zabrali się za holowanie swojej “łodzi”. Nawet po wyrzuceniu wszystkich szuflad, półek, przegród ważyła tyle, co wół w sile wieku. Zastanawiała się, jak to to ma pływać, ale po zwodowaniu z zaskoczeniem stwierdziła, że jednak utrzymuje się jako tako na wodzie, mimo sporego obciążenia, jakie w czwórkę stanowili. Ostatecznie uznała, że może zaryzykować przeprawę, jednakże na wszelki wypadek postanowiła zrzucić z siebie skórznię. Nie pierwszy już raz tego dnia. Jeśli miała się skąpać w wodzie, której w dodatku głębokości nie znała, wolała mieć jako taką swobodę ruchu. Poza tym przesiąknięta wodą skóra mogłaby zesztywnieć po wyschnięciu. Byłoby szkoda. Wprawdzie była dobrze zabezpieczona przed wilgocią, ale wymagałaby potem i tak trochę starania, by doprowadzić ją do pierwotnego stanu.

Tak więc odziana w spodnie i koszulę z butami i zbroją przytroczoną do plecaka, Ciani raźno wskoczyła na pokład ...szafy.
- Hej, deski w dłoń... - zaintonowała.
Zbyt zgrani nie byli i wiosłowanie nie szło im zbyt dobrze. Szafę znosiło raz na lewo, raz na prawo, ale mimo wszystko posuwali się do przodu. I wszystko byłoby cacy, gdyby nie pewien znaczący problem, który pojawił się po paru chwilach.
- Czy my czasem nie idziemy na dno? - spytała spostrzegłszy przytomnie, iż coraz mniej szafy wystaje nad wodę. - Panowie, mamy mały kłopot - zawiesiła głos. - Duży kłopot. - Wskazała paluchem w kotłującą się w oddali wodę.
Sama chwyciła w garść łuk. Doniesie? Nie doniesie? Spróbować warto.

Nie doniosło. Strzała chlupnęła w wodę tuż przed najbliższą z macek.
- Niech to jasna …- zmęłła w ustach przekleństwo. - Zawracajmy, zanim nas dopadnie - zaproponowała szybko. - W wodzie nie będziemy mieli z tym szans.
 
__________________
"Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?)
Lilith jest offline  
Stary 14-06-2013, 20:09   #129
 
Mrsanczo's Avatar
 
Reputacja: 1 Mrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znany
Bangus dźwigał właśnie wielki mebel przez pokój pełen pajęczyn, dymu i kurzu, który stwierdził, że jeszcze nie czas opadać. Ciężar nie był duży, dał by sobie radę sam.

Woda była dość czysta, taka jaką zostawił. Znaczący rozbieg i popchnął majestat szafy w bajorko razem z kompanią. Wskoczył na niego jak na wózek hokejowy i zaczął dziko machać deską. *Hlup* *Hlup* dziarsko skakała łódź prowizorycznym wiosłem.

Nagle poczuł, że coś ściąga go do wody albo, że to woda się podnosi. Nie jednak mamy dziurę - pomyślał - kurde.

Masz rację - powiedział - nie ma co wracamy. I zaczął wiosłować w przeciwnym kierunku z jeszcze większą werwą jak na początku.
 
__________________
"Ignorance is bliss." ~ Cypher
Mrsanczo jest offline  
Stary 14-06-2013, 20:20   #130
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Krasnoludy nie należały do najlepszych pływaków, a tym bardziej takie w ciężkiej zbroi płytowej. Garag również nie należał do fanów owego sportu. Szafa zaczęła tonąć, a poziom wody podnosił się z bardzo dużym tempie. Nawet walka z morskim stworem nie napawała go takim lękiem, jak myśl o powolnym opadaniu w głąb wodnej otchłani, bez żadnej szansy na ucieczkę. Pozostawała tylko jedna droga gdy do drugiego brzegu wciąż było daleko.

-Moim skromnym zdaniem, nie mamy co dalej ciągnąć na tej kupie desek. Jak wylądujemy w wodzie to albo się potopimy albo zeżre nas ten paskudny stwór!-Wykrzykiwał do towarzyszy, balansując na podtapiającym się meblu.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:47.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172