Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2013, 21:51   #9
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Faust wraz z Travikiem zostali na zewnątrz i rozmawiali żywo na temat życia lub śmierci sukkuba, zaś demony które zostały wcześniej rozproszone po okolicy przez wielkiego, kamiennego monolita i lodowe iluzje Leadora powoli wracały do twierdzy, czy raczej przemykały bokiem, starając się jak mogły by nie zwracać na siebie uwagi dwójki bardzo, bardzo niebezpiecznych ludzi.

Od tej reguły były jednak wyjątki: najpierw jeden, potem dwa, aż w końcu cała grupka quasitów zebrała się przy dwójce z Bractwa i zachowywały się jak zafascynowane, latające kociaki: przyglądały im się z daleka, latały dookoła, któryś nawet podleciał nader blisko, na wyciągnięcie ręki...

No i były też sukkuby. Niewątpliwie wysłane przez Lady Balhior, żeby ich udobruchać... a może wolne strzelce?

Jedna z nich miała czarny, skórzany strój (który tak odbijał odległe światełka ognisk, że ani Faust ani Travik nie mogli nie zerkać nań co chwilę), a dwie pozostałe miały na sobie zmysłową bieliznę koronkową: jedna fioletową, a druga czerwoną. Te z kolei zakrywały tylko tyle, żeby pozostawić dla wyobraźni to co najlepsze z ich kobiecych ciał, co dodatkowo utrudniało koncentrację mężczyznom, chociaż żaden z nich by się do tego nie przyznał.

Kobiety początkowo trzymały się raczej z daleka i szeptały między sobą, chichocząc od czasu do czasu, jednak w końcu jedna z nich (ta w czarnym stroju) została popchnięta przez pozostałe w stronę Fausta i cała trójka zbliżyła się do nich.

- Lady Balhior przesyła swoje pozdrowienia - powiedziała pierwsza z nich, w skórzanym stroju, oplatając Fausta swoim długim, czarnym ogonem i kładąc mężczyźnie dłoń na ramieniu.

- Kazała przekazać, że byliście bardzo niegrzeczni i mamy was ukarać... w jednym z naszych pokoi. - Dodała ta w fioletowej bieliźnie, przyklejając się nagle do Travika, co po chwili uczyniła też trzecia demonica.

Jonnathan uchwycił dwoma palcami ogon, jak by nie miał ochoty go dotykać. Odplątał się z neutralnym wyrazem twarzy, ale jego głos był lodowaty

- Panie wybaczą, ale to stare ciało nie jest już w stanie wykrzesać z siebie zainteresowania dla takich kar, a być może i nie byłoby w stanie im podołać. Więc uprzejmie podziękuję. Jeśli chcesz, Travik, to możemy dokończyć dyskusję potem. Nie sugeruj się moją odmową. Póki niczego nie podpiszesz, jest to tylko seks. Oczywiście podpis może mieć różne formy, ale nie jesteś głupi.

Sukub westchnął zawiedzony podszedł nieco bliżej.

- Znam sposoby, coby nawet dojrzały mężczyzna zaznał rozkoszy - zapewniła.

- Hmmm... może. - stwierdził Faust - Mam wizję. Siedzę w wygodnym fotelu, popijając wyśmienite wino i obserwuję zmysłowy, ale nie wulgarny taniec, a w tle gra adekwatna, do sceny, muzyka. Dawno nie miałem okazji nacieszyć zmysłów tym rodzajem magii. Jesteście w stanie to zaoferować?

- Myślę, że da się coś zorganizować - odparła ta w czerwonej bieliźnie, zamieniając się z sukkubem w skórzanum stroju. - Więc chodź ze mną, magu - szepnęła, pociągając go w stronę pałacu rozkoszy.

- Przedtem chciał bym jeszcze porozmawiać z Lady Balhior. To dosyć pilne. Da to wam czas by sie przebrać w coś subtelniejszego. - Faust zmarszczył brwi samemu słysząc swój ton, nie ufał im, lubił je czy podobały mu się... w każdym z tych przypadków powinien być on cieplejszy. -Powiadomicie ją, że pragnę się z nią widzieć?

- Oczywiście! Ja pójdę, a siostry zaprowadzą panów do środka - zaproponowała ta w skórzanym stroju.
Faust kiwnął głową i wstał. Przed wejściem niepostrzeżenie użył jeszcze wykrycia magii w poszukiwaniu jakiś magicznych pułapek. Z tymi fizycznymi powinien sobie łatwo poradzić.
 

Ostatnio edytowane przez Arvelus : 10-06-2013 o 22:02.
Arvelus jest offline