Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2013, 09:43   #92
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Niech to diabli - zaklął cicho Lotar, gdy zimny podmuch zachwiał płomieniem pochodni. A potem kolejny powiew niemal przygasił płomień.

Może niepotrzebnie spojrzał tam, skąd płynęły zimne podmuchy.
Nie miał pojęcia, czy to, co zobaczył na końcu korytarzyka było tylko cieniem. Ale cienie raczej nie powinny mieć takich oczu...

Aż żal, ze on sam nie miał oczu jak kot. Może wtedy zobaczyłby cel nawet po zgaśnięciu pochodni.
Odruchowo strzelił w głąb korytarza. I chybił, o czym świadczył charakterystyczny dźwięk, jaki wydaje stalowy grot trafiający w skałę.

- Niech to diabli - jeszcze ciszej zaklął Lotar.

Jeśli tam coś było, to nie bardzo można było się wycofać właśnie tamtędy. Pozostawały dwie drogi odwrotu. Jedna idealna dla samobójców (a do tych, mimo wszystko, Lotar nie należał), druga... No cóż...
Lotarowi nie bardzo uśmiechało się schodzić w dół po schodach, ale bawić się w ciemnościach w kotka i myszkę z nie-wiadomo-czym niezbyt mu się uśmiechało.

Lotar zawiesił kuszę na placach, po omacku chwycił wygasła pochodnię i, bardzo ostrożnie, wymacał miejsce, gdzie zaczynały się schody.
Miał zamiar zejść kilka stopni, a potem? Potem by się zobaczyło.
 
Kerm jest offline