Sytuacja nie była zła. Sytuacja była beznadziejna. I nic poniżej cudu nie mogło wydostać ich z tego bagna.
- Zmykamy w krzaki - powiedział Randal, nie bawiąc się w żadne górnolotne słówka. - I to już!
Nie czekając na komentarz obrócił się na pięcie i zanurkował w zarośla, znajdujące się niedaleko powozu. - Blagen! Leć do Maerstar po pomoc! - zawołał. |