Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2013, 14:16   #2
Rebirth
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację

Kiedy ktoś ci ocali życie [...] nie dziękuj nigdy. Nie wyolbrzymiaj wdzięczności. [...] On podziękowanie znajdzie we własnym trudzie, którym cię ocalił.
(Antoine de Saint-Exupéry, "Twierdza")

Choć kamienna twarz Castora nie wyrażała teraz choćby okruchów emocji, to w głębi "Zimny" śmiał się do rozpuku. Miał niezły ubaw z losu, któremu zabrakło jaj by go wykończyć. A może wyznaczył go do wyższych celów? Czyżby jednak ktoś taki jak on był potrzebny? Alan Castor - pan i władca kosmosu! Alan "Niezniczczalny" Castor. Cóż za piękna historia!
Lecz teraz musiał wylizać rany, a te były poważne. Jak to miło ze strony personelu szpitala, że postanowili go naprawić. Gdyby wiedzieli czym się zajmował i czego dokonał, pewnie nie byliby tacy skorzy do pomocy. Chyba że to standardowo przekupni łajdacy w białych kitlach, którzy z uśmiechem na ustach uratują choćby i najgorszego zbrodniarza wojennego. To było zresztą teraz i tak mało ważne. Cieszył się że nadal żył i komuś na tym zależało.
Tak naprawdę Alan nie przywiązywał się zbytnio do cielesnej powłoki. Była jedynie narzędziem, pojemnikiem i osłoną dla największego skarbu, którego nigdy by nie odżałował - jego umysłu. To rzecz dla niego bezcenna, bez której stałby się bezimienną kupą mięsa. Na szczęście pierwsze auto-analizy procesów myślowych nie wskazywały na jakieś konkretne trudności. Umiał liczyć, rozumiał słowa, kojarzył fakty, a pamięć była ledwo tylko trochę podziurawiona - standardowa amnezja wsteczna przy wstrząśnieniu mózgu. Dzięki jego wysokiemu ilorazowi inteligencji uda mu się wydedukować ciąg zaszłych wydarzeń i uzupełnić brakujące elementy w jego głowie. Kątem oka spojrzał na kikut - dziwne uczucie i dziwny widok. Na dobrą sprawę nie do zniesienia. Będzie musiał unikać tego do czasu przeszczepu. Miał nadzieję że nogi były w całości, ale z tym wolał poczekać aż doktor sobie pójdzie.
- Dwa pytania, doktorze - uprzejmym i spokojnym głosem odezwał się Castor, co przy okazji upewniło go że nie ma afazji, ani innych zaburzeń mowy - Czy tomografia mózgu wykazała coś niepokojącego? Oraz drugie pytanie - ile może potrwać ten pobyt? Ah i przy okazji... Tak z ciekawości, to komu mam dziękować za moje wspaniałe ocalenie?
Oczywiście nie chodziło o to by faktycznie podziękować, a jedynie upewnić się kto będzie żądał zapłaty za jego rekonwalescencję.
 
__________________
Something is coming...

Ostatnio edytowane przez Rebirth : 12-06-2013 o 14:51.
Rebirth jest offline