Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2013, 18:23   #3
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Castor w przewrotny sposób zagrał na nosie losowi, który w swojej podłości chciał ukrócić siły ducha swojej kolejnej ofierze. Swoim egocentrycznym pozytywnym myśleniem , cieszył się widząc żyjące ciało oraz co ważniejsze nadal ostry i zimny umysł drapieżcy. Niektórzy potrzebowali syntokokainy , by zagadać z dobrą panienką w klubie w celu poczucia swojej mocy , wartość, zobaczenia neonu The World Is Yours. Śmiał się do wszystkich tych słabeuszy, śmiał się w środku do każdego sługusa oraz niewolnika galaktyki. Nieważne co robił wygrywał, znowu! Od kiedy załatwił tego zboczeńca Pene , każde kolejne zlecenie mimo przeszkód kończyło się sukcesem.

Wstępne badanie doktora nie wykazało poważnych problemów, widział to w jego wąsatym dobrotliwym uśmiechu. Ten człowiek głęboko deklarował swoją miłość i poświęcenie dla innych. Leczył , a wcześniej zdobywał wiedzę by ulżyć cierpiącym istotą...

Każdego piątku po swojej znienawidzonej pracy Doktor Sanosky, udawał się do klubu Amnezja będącego pod pełną kontrolą Czerwieni Praure, gdzie zamawiał zawsze pewną ciemnowłosą dziewczynę w którą wchodził tylko przez swoje ulubione tylnie wrota. Arab , który niejako zaangażował pracę dla Alana jak zawsze cieszył się z tej ekstra kwoty, z tych stu kredytów za brak nawilżenia, niejako radując się z bólu swojej dziewczynki. W międzyczasie Doktor Sanosky był już tak totalnie pijany, że na każdym kacu martwił się o możliwość zniszczenia reputacji przez pewną niedyskretność. Organizacja jednak ją zapewniała, cenił te kryminalne zasady godne giga-korporacji utrzymującej się na rynku przez taką samą etykę działań, dając w zamian opiekę medyczną dla podziurawionych gangsterów.

Doktor znał dość dokładnie sprawę Castora choć nie nadwyrężał specjalnie słuchu i mowy. Mimo to czuł bezkompromisowość w wymowie Apwix`a Spectrum kiedy przywiózł Castora. Widział coś silniejszego w jego wzroku niźli nawet lata temu wyciągając dziesięć kul z jego brzucha. Realnie wtedy bojąc się jego opanowanego, ale niesamowitego gniewu. Jestem pierdolonym ordynatorem , ale muszę znać swoje miejsce, powtarzał sobie kiedy jeszcze obserwował pogrążonego w farmakologicznej śpiączce sławetnego łowcę. Teraz mężczyzna okazał się zdrowszy niż sądziłem nawet pomimo priorytetowej opieki. W takim stanie powinno ulecieć z niego powietrze. Nie wieżę w swój szpital , kurwa jego mać, ale gość ma niesamowitą odporność na traumatyczne obrażenia. Sam doża Cental, największego wodnego miasta na księżycu wziął go pod opiekę. Spectrum stał się jeszcze większym głazem , bo również zyskał względy Michaova, per doży Marcela Michaova. Zmiana rozkładu sił, nowe twarze w Amnezji, pewne napięcie i liczne pozy kogucie wśród członków mojej kochanej Czerwieni. Co z Waz`em? Nie widziałem go w jego loży od półtora miesiąca- uświadomił sobie Sanosky chowając mikro-tomograf do kieszeni- od kiedy przywieziono prawie martwego Alana Castora. Nagle lekarz słysząc pytania wrócił myślami do rzeczywistej , niby rutynowej czynności:

-Proszę się nie martwić. Pański układ nerwowy jest w najlepszym stanie. Również pańskie implanty nerwowe nie wykazują nieprawidłowości w sensie oddziaływania fizycznego, choć tym zajmie się technik. Widzę , że się pan spieszy, jak już mówiłem, daje panu trzy tygodnie. O rehabilitacji porozmawiamy kiedy dostanie pan świeżutką rękę.

Potem odszedł , i mając już wyjść odwrócił się.

-Ma pan nowych wspaniałych przyjaciół. Tyle mogę panu powiedzieć- w końcu wyszedł, marząc o piątku.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 13-06-2013 o 09:35.
Pinn jest offline