Sioban ruszył za pozostałymi. Nie zamierzał bynajmniej siedzieć jak głupi i czekać a tym bardziej słuchać czyichkolwiek poleceń. No może poza Imperatora. Ale jego tu nie było. Tak jak pozostali kierował się powoli za elfką. Kto wie, może miało to i sens?
Usłyszawszy ponownie dziwne odgłosy szlachcic spojrzał na swych kompanów po czym wzruszywszy ramionami dobył po cichu miecza.
To wszystko ...eh nie wiedział co myśleć. |