Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2013, 09:49   #36
JPCannon
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Rana w boku elfa przestawała krwawić, lecz on sam był bardzo wyczerpany. Ostatni z napastników właśnie żegnał się z płomykiem żywota. Jeśli Elidrin szybko nie dostanie się pod bardziej profesjonalną opiekę, jego może czekać to samo. Można by się teraz sprzeczać czyją winą było wpadnięcie w tak oczywistą zasadzkę, istotniejsze jednak stało się ratowanie pracodawcy. Z nieba wciąż lał deszcze, pogoda w żaden sposób nie pomagała. Wszyscy rozglądaliście się za jakąś pomocą, jednak trakt wyglądał na rzadko uczęszczany. Do tego biorąc pod uwagę aktualny stan drogi przypominający płynny gnój z obory, nikt o zdrowych zmysłach nie próbował by się teraz tędy przedzierać wozem, a tylko takowy transport mógł wam teraz pomóc. Wszystko wskazywało na to, że cała wyprawa zakończy się zanim jeszcze na dobre się zaczęła. Wyraźnie było widać, że najbardziej fakt ten smuci młodą elfkę. Mogła tylko klęczeć przy bracie i liczyć na ratunek z niebios. Deszcz bezlitośnie zalewał oczy, nie pozwalał nawet na to. Jak się jednak okazało ta krótka chwila w której mogła przyjrzeć się niebieskiemu sklepieniu wystarczyła, by odnaleźć pomoc. Jeśli któreś z grupy wierzyła w boską opatrzność, to właśnie teraz mogła dziękować swemu opiekunowi. Na niebie nad wami, z nad lasu, unosił się gęsty, czarny dym, dokładnie taki jaki zwykle unosi się z kominów domostw w miastach. Czyżby ktoś mieszkał na tym odludziu?...

 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline