Krasnoludy nie należały do najlepszych pływaków, a tym bardziej takie w ciężkiej zbroi płytowej. Garag również nie należał do fanów owego sportu. Szafa zaczęła tonąć, a poziom wody podnosił się z bardzo dużym tempie. Nawet walka z morskim stworem nie napawała go takim lękiem, jak myśl o powolnym opadaniu w głąb wodnej otchłani, bez żadnej szansy na ucieczkę. Pozostawała tylko jedna droga gdy do drugiego brzegu wciąż było daleko. -Moim skromnym zdaniem, nie mamy co dalej ciągnąć na tej kupie desek. Jak wylądujemy w wodzie to albo się potopimy albo zeżre nas ten paskudny stwór!-Wykrzykiwał do towarzyszy, balansując na podtapiającym się meblu.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |