Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2013, 20:44   #101
vanadu
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Znał skądś ten widok. Znał go bardzo dobrze. Pamiętał szeregi wojsk Manfreda von Carsteina ciągnące przez równinę. I wcale nie tęsknił, o nie! Nie myśląc nawet zamierzył się ściął najbliższego trupa (o ironio), po czym szybko doskoczyć do kolejnego by zdjąć go z flanki. Nie mógł pozwolić by opadły ich ze wszystkich stron. Miał nadzieję że uda mu się zdjąć go równie szybko i cofnąć się do Wolfa, by zając obok niego pozycje obronną. Jeśli mu się to nie uda spróbuje nie dać się otoczyć i przebić sobie drogę ku grupie.

- Odejdźcie do Morrra, po spokój wyrzucił z siebie modlitwę jakiej uczyli go kapłani pod Middeheim. Umarli powinni pozostać w grobach, tak jak wspomnienia, o tak.

Pierwszy cios był idealny - jego nauczyciele mogli by tylko zamilknąć z podziwu. Miecz wbił się w głowę żywego trupa na wysokości szczęki i jednym płynnym cięciem odciął ją wraz z resztkami połowy głowy i mózgu po skosie. Chwila i było po wszystkim. Uwolniwszy się ze zwarcia Sioban doskoczył z rozpędu do napastnika obok i podjął próbę wyprowadzenia sztychu w szyję, by zdjąć z niej głowę. Niestety zachwiawszy się w pędzie minął ją o włos. Jego przeciwnik zaś perfekcyjnie trafił w korpus raniąc szlachcica i odrzucając go na ułamek chwili.
 

Ostatnio edytowane przez vanadu : 16-06-2013 o 21:16.
vanadu jest offline