Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2013, 22:01   #24
Lomir
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Grimesy rozejrzał się po wnętrzu czołgu. Nie odezwał się słowem tylko przepchnął się do składu amunicji. Zajrzał do przegrody, w której znajdowały się naboje do gładkolufowej armaty kalibru 120 mm. Szybko przeliczył ile ich zostało (o ile jakiekolwiek zostały). Następnie szybkim ruchem przecisnął się do miejsca, gdzie powinny znajdować się wszelkie zapasy. Jedzenie, woda, broń podręczna, amunicja.

Dopiero gdy sprawdzi stan ich wyposażenia będzie wiedział co zrobić dalej. Czy muszą wrócić i uzupełnić zapasy, czy mogą ruszać dalej... dalej?
~ - Ale, kurwa, gdzie? Gdzie dalej? Przecież nie przejedziemy czołgiem przez pustynie... ~ pomyślał John.

W międzyczasie wziął do ręki pistolet Maksa, odwrócił go kolbą do właściciela i oddał mu go.

- Widzę, że jestem najstarszy stopniem. - Westchnął. Wiedział co to znaczy. Wiedział, że to ON będzie musiał objąć dowództwo, tak działał łańcuch dowodzenia. I to właśnie od niego będzie zależało jak długo uda im się przeżyć. Nie był zadowolony z takiego awansu. Poczuł jakby zimny kamień znalazł się nagle na dnie jego żołądka. Przełknął ślinę i powiedział
- Obejmuję dowodzenie, dopóki nie dołączymy do większego oddziału. Ktoś z was potrafi obsługiwać radio? Spróbujcie wywołać bazę, albo kogokolwiek. Musimy wiedzieć, czy komuś udało się wyjść z tego cało... -
 
Lomir jest offline