Nieznajomy okazał się agresywnie nastawiony. Wyciągnął sztylet i wbił go pod pancerz Rolanda. Docisnął go z ogromną siłą do serca. Zaskoczony wampir rozsypał się w drobny pył. Najwidoczniej sztylet był relikwią.
Szary proszek ubrudził pobliskie krzaki. Dzięki temu i kroplom krwi stały się najmroczniejszymi zaroślami w okolicy.
Hellscythe zdziwiła się lecz nie cofnęła się. Nie ruszył jej widok martwego towarzysza. Jej wzrok trzymał przeciwnika na dystans. Nieznajomy jakby bał się podejść do niej. Widział przed chwilą jej ostre kły i ślinę tryskającą z ust. Prawdopodobnie ten obrazek utrwalił się jej w pamięci i sprawił, że nadal bał się zaatakować.