Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-06-2013, 19:34   #4
Agape
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Wysoka dziewczyna o okrągłej twarzy, bladej cerze i długich prawie białych włosach, siedziała na brzegu krzesła jakby tylko czekała, kiedy będzie mogła wstać i wyjść z dusznego pomieszczenia. Jej szare oczy wodziły dookoła zdając się szukać drogi ucieczki, a może tylko śledziły kołującą po pomieszczeniu muchę, kto wie. Dłonie międliły krawędź ciemno szarej tuniki, raz nawet sięgnęła do sterczącego z sajdaka długiego łuku jakby chciała upewnić się, że wciąż tam jest. Z lewej strony u paska wisiał długi miecz, którego pochwa nosiła wyraźne ślady zurzycia, a z prawej krótki jakby nowszy. U jej stóp spoczywał wypchany plecak. Kiedy Ryszard Hucrele wyjaśnił na czym polega zadanie i jakiej nagrody mogą spodziewać się za jego wykonanie, nie wiedziała co powinna powiedzieć, ani tym bardziej jak słowa mogłyby pomóc zrozpaczonej kobiecie, skinęła więc tylko energicznie głową na znak, że zamierza podjąć wyzwanie, chwyciła plecak i przeszła za resztą do kolejnego pomieszczenia, gdzie nieco niepewnie sięgnęła po jedną z przeznaczonych dla poszukiwaczy zaginionych sakiewek.

Na zewnątrz spoglądając w zachmurzone niebo, tropicielka jakby odetchnęła. Ona również nie miała wątpliwości, że pierwsze miejsce jakie powinna odwiedzić to sklep. W plecaku trzymała całkiem udaną, niestety zupełnie nieprzydatną w zaistniałych okolicznościach lutnię, za to brakowało jej liny. „Nigdy nie należy żałować miejsca w plecaku na linę, zawsze się przyda”- mawiał Morben, a ona w pełni się z jego słowami zgadzała. Ruszyła więc za chłopcem, nieco z tyłu, przyglądając się dyskretnie mężczyznom z którymi przyjdzie jej podróżować.

Kiedy dotarli na miejsce zdjęła plecak i z pomiędzy rzeczy wyłuskała instrument kładąc go na blacie.

-Witam.- odezwała się cichym miękkim głosem-Mam do sprzedania lutnię, potrzebuję liny.
 

Ostatnio edytowane przez Agape : 18-06-2013 o 14:11.
Agape jest offline