Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2013, 10:27   #13
malkawiasz
 
malkawiasz's Avatar
 
Reputacja: 1 malkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie coś
Adiutant Starego nie był zbyt rozmowny. Braxton nie lubił być odrywany od swoich zajęć, ale wojskowi rzadko przejmowali się tym co lubi robić. Poirytowanie szybko przeszło w ciekawość, a ciekawość w gabinecie dowódcy zmieniła się w zdziwienie.

„Stary pierdziel postanowił pozbyć się problemów. Typowe. Nie umiesz sobie z czymś poradzić podrzuć to komuś innemu.” – Konował szybko doszedł do siebie. Ostatnio nigdzie długo nie zagrzewał miejsca. Biorąc pod uwagę reputację pozostałych żołnierzy przypuszczał, że tez już się przyzwyczaili do tego. Cóż, jeśli była to dla nich pierwszyzna to pewnie będą musieli przywyknąć. Wojsko ma swoje sposoby by dotrzeć co bardziej krewkich zawadiaków lecz mimo wszystko czasem trafiają się krnąbrne, odporne na naukę osobniki. Najlepiej takich podrzucić swemu wrogowi. Mallory patrzył po pozostałych i już zaczął się zastanawiać gdzie ich przerzucą. Potrafił spakować się w 5 minut więc praktycznie był już jedną nogą poza baza.

- Taa jest. – Zasalutował bardzo uważając by nie wyglądać na zadowolonego. Wprawdzie przenosiny niosły ryzyko, że sprzęt będzie jeszcze gorszy, ale dostęp do ciekawszego materiału do badań pewnie będzie lepszy. Cóż, w wojsku uczysz się cieszyć z tego co masz. Codziennie. Każdy żołnierz jest fatalista i wie, że jutro będzie gorzej.

Skorzystał z sugestii dowódcy i opuścił jego gabinet. Postanowił poczekać na resztę za drzwiami.
 
malkawiasz jest offline