Uczono ją, by zawsze przed walką racjonalnie ocenić siłę wroga, jego rozmieszczenie, zdolności bojowe. Znaleźć słabe punkty i zaatakować je bez litości, a wszystko robić zachowując spokój ducha i trzeźwe myślenie...tyle w teorii. Widząc jednak plugawą manifestację tego, czego najbardziej na świecie nienawidziła, jej spokój poszedł w zapomnienie.
Zdążyła jedynie wypatrzeć ożywieńca stojącego jakby delikatnie z boku, i niewiele myśląc, rzuciła się na niego. Siłą rozpędu zdzieliła go Perswazją przez łeb, dając do zrozumienia że nie życzy sobie, by w jej obecności dalej pozostawał w stanie nie-życia. W końcu to co martwe powinno grzecznie gnić w ziemi, a nie łazić, warczeć i jeszcze do tego kilofem wymachiwać. Tak się nie godziło...
Cios oderwał truposzczakowi szczękę, która z obrzydliwym mlaśnięciem wylądowała na podłodze, zataczając uprzednio w powietrzu spory łuk. Stwór nie pozostał dłużny. Zamachnął się i uderzył Laurę w ramię, rozcinając jej skórę. Kobieta w czerwieni zaklęła siarczyście czując ból, nie cofnęła się jednak. Z wyszczerzonymi zębami zaatakowała ponownie, tym razem rozwalając głowę przeciwnika na kawałki.
__________________ Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena |