Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2013, 15:28   #106
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Dirk nie pchał się do walki, tak jak część jego drużynników. To nie jego styl, by rzucić się z bojowym okrzykiem na wroga. On bardziej preferował, by przeciwnika pieprznąć jakoś znienacka. Nawet w nie do końca uczciwej walce. Zresztą dlaczego walka z zombiakami miałaby być uczciwa? Toteż nie miał nic naprzeciwko temu, że część kompanów od razu „wybyła” do przodu. On sam czekał… czekał… czekał na właściwy moment. I w końcu się doczekał. Jeden ze stworów, atakujący Wolfa, odwrócił się plecami do przygarbionego mężczyzny. Więcej Dirk nie potrzebował, podbiegł w paru susach i jak się zasadził z całej siły w truposze, to ożywieniec z pewnością pożałował tego, że jeszcze przed chwilą dość ciężko zranił Wolfganga. Ten sam Wolfgang miał problemy z pokonaniem truposza, toteż z pewnością nie zapomni, kto też pomógł mu zabić przeciwnika. Tak, to Dirk ocalił mu skórę! I Dirk będzie doskonale o tym pamiętał!

Ale Dirk nie miał zamiaru na tym spocząć. Teraz kątem oka spostrzegł, żeFernando, Fernando który pomógł mu jeszcze nie tak dawno temu w karczmie, musiał właśnie zacząć się bronić. W dodatku Zakapturzony usłyszał lekki, bo lekki, ale syk bólu z ust Torresa. Potrzebował pomocy Dirka! I to potrzebował jej prędko. Toteż Dirk większymi susami doskoczył do potencjalnej swej ofiary. Zamachnął się… ale co to… nie trafił. No tak, kolejny dowód, że Dirk wojownikiem nie był.
 
AJT jest offline