- He? Zielony ogeń wcale nie lepszy od normalnego. Siem nie znasz Mordobij na ogniu. - powiedział Flakorwij widząc jak zielony płomień normalnie pali człeka.
Na szczurowate istoty Flakorwij nie zareagował w pierwszej chwili. Wiedział że ludzie są dziwni, mają różne dziwne wielkie budowle w miastach to i pewnie mają też w miastach większe szczury - tak sobie myślał. Jednak kiedy jeden ze szczurków wystrzelił czymś do szamana, a raczej w jego kij, tak iż go zepsuł, to Flakorwij się zainteresował tym bardziej.
Na to, co jego kompani robili z szamanem nie reagował w ogóle. Jakoś nie polubił szamana a tym bardziej goblina...
Ożywił się natomiast w sytuacji, która zawsze go pobudzała - gdy doszło do walki. Razem z kompanami ruszył do przodu na szczurków. Podobnie jak inni, szukał wejścia na dach.
__________________ "Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków. |