Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2013, 18:13   #111
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Dzięki ci, Sigmarze - westchnął Lotar, gdy zombie zwalił się na schody z bełtem niczym dziwaczny róg sterczącym z czoła.

Szczęśliwy strzał pociągnął za sobą nieprzewidziane przez Lotara skutki i droga w dół chwilowo nieco się oczyściła.
Lotar ruszył po schodach, traktując leżące na nich zombiaki niczym dywan i tratując je odrobinkę.
Gdy dotarł do stóp schodów błyskawicznie naładował kuszę, obrócił się i celnym strzałem posłał w niebyt kolejnego zombiaka.
Niestety zostało ich tyle, że nadal nie mógł nawet marzyć o wygraniu w tym starciu.

Przez moment zastanawiał się, czy nie wsiąść do windy i nie wjechać kilka metrów w górę, skąd miałby wspaniałe pole widzenia i idealną pozycję do ostrzału, ale cóż... realne szanse, że zdąży wykonać swoje zamierzenia była równa zero. Wszak trzeba było dwóch osób i trochę czasu, by pokręcić korbami. Jedna, na dodatek ranna, straciłaby mnóstwo czasu. Albo i więcej niż mnóstwo. A to by wystarczyło, by go dopadły i wykończyły zombiaki, które chwilowo zostawił z plecami.
Chyba lepiej było znaleźć kompanów i wspólnie stawić czoła niebezpieczeństwu.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 24-06-2013 o 10:52.
Kerm jest offline