Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2013, 21:52   #92
Barthirin
 
Barthirin's Avatar
 
Reputacja: 1 Barthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodze
Ojciec Tristan długo dochodził do siebie. Przez cały czas wizyty w ratuszu pąs nie schodził z jego twarzy, a oddech przypominał sapanie nosorożca. Kapłan mamrotał tylko coś o piwie, przeglądając co i rusz swoją księgę, być może mając nadzieję na znalezienie tam jakiegoś zaklęcia tworzenia ciemnego ale.

Podążał krok w krok za towarzyszami, czując, że powoli dochodzi do siebie. Oddech się wyrównał, a twarz przybrała naturalny kolor.

Isherwood wyglądał na standardowego łowcę. Tristan nie miał nic przeciwko dobremu łowczemu, zwłaszcza, że przy kuflu pienistego lubił zakąsić kiełbasą myśliwską.

***

- Beczka piwa! - Ojciec Tristan zakrzyknął głośno, widząc, że na dźwięk imienia smoka pojawiła się klapa w podłodze.

Żadna beczka, ani nawet antałek, czy chociażby kufel nie pojawił się na rozkaz kapłana.

- Głupie czary mary... Gdzie leziesz, gówniarzu?!

Ale Randal już schodził po szczeblach drabiny, a zanim ładowała się reszta drużyny.

- Przyrzekam, że jak coś wam się stanie, to pourywam łby i naszczam do szyi...

Wypowiedziawszy swoją typową dla takich sytuacji kwestię zszedł po drabince.
 
__________________
Ash nazg durbatuluk,
Ash nazg gimbatul,
Ash nazg thrakatuluk,
Agh burzum-ishi krimpatul!
Barthirin jest offline