Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2013, 08:09   #81
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Na czym, jak na czym, ale na ziołach to już się Friedrich nie znał nic a nic. Potrafiłby odróżnić pokrzywę od, na przykład, babki, wiedział, do czego służy żywokost i że na gorączkę bierze się korę wierzby. Na tym jednak jego wiedza się kończyła. Dlatego też ruszył w las z Konradem nie jako współposzukiwacz ziół, a raczej jako towarzysz i ewentualna ochrona.

Czy wilk, który pojawił się na ich drodze, zaatakowałby, gdyby Konrad był sam? Trudno powiedzieć. Ale lepiej było założyć, że to właśnie obecność Friedricha zapobiegła atakowi i że Friedrich na cokolwiek się przydał.
Wilk, na szczęście, nie przywołał żadnego z kompanów.
Oczywiście nikt nie mógł zagwarantować, ze nocą sytuacja się nie zmieni. Równie dobrze zamiast jednego wilka mogło się znaleźć ich dwadzieścia, a wtedy z poszukiwaczy ziół zostałyby ogryzione kości.

Znaleziona w lesie chatka buła, zdaniem Friedricha przynajmniej, prawdziwym darem od niebios. Nie musieli obozować pod gołym niebem i była też nadzieja, że pod dachem Hans wróci do siebie. Bo opanowany przez gorączkę bredził trzy po trzy, zachowując się tak, jakby zaraz miał wydać ostatnie tchnienie.

Po zatarganiu Hansa do leśniczówki (czy czym tam była ta samotna chata) Friedrich miał zamiar wykonać jeszcze malutki spacerek, by zaopatrzyć domek w odpowiedni zapas drewna, który pozwoliłby im w cieple spędzić noc.
 
Kerm jest offline