Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-06-2013, 13:53   #112
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Walka zmieniła się w bezwładną rzeź – właściwie to obu stron. Gdy Fernando wykończył zombiaka zmagającego się z Dirkiem rzucił się na pomoc obleganemu krasnoludowi. Chwilę później sam znalazł się w identycznej sytuacji. Potężny cios zombiaka powalił szermierza na ziemię nim upadł poczuł , że świat mu wiruje a kopalnię pogrążała większa ciemność niż do tej pory. Nie wiedział nawet , że to możliwe...

Ocknął się gdy już było po wszystkim, właściwie chwilę po walce gdyż przytomniejąc jeszcze słyszał ostatnie dźwięki zadawanych ciosów a chwilę później cisza. Pamiętał, że zanim padł widział jak padali także inni. Zmagania w kopalni drogo ich kosztowały i zwyczajnie nie miał ochoty na więcej. Usiadł , wyciągnął z torby bandaże i zioła i począł się opatrywać najlepiej jak mógł widać jednak było, że nie jest to jego specjalizacja. Rozejrzał się by po chwili odnaleźć kapłankę

- Szkolili was tam w opatrywaniu ran? Zapytał z lekką nadzieją w głosie, wolał nie ryzykować lecz skorzystać z pomocy kogoś kto potrafił się tym zając porządnie. Sam jedynie wiedział iż rany należy odkazić alkoholem – którego sobie nie żałował. Polał rany gorzałką upijając też solidnego łyka chwilę wcześniej.

Był prawie pewny, że w tak licznej ekipie znajdzie się ktoś znający się na leczeniu, wraz z Fernanda bandażami ziołami i gorzałką byłoby to niezłe połączenie, być może wystarczające do tego aby jakoś wydostać się z kopalni. Mimo iż rana nie była tak poważna jak początkowo przypuszczał to jednak dobrze wiedział, że w chwili obecnej byle truposz może go wykończyć. Zapowiadało się kilka dni rekonwalestencji o ile w ogóle uda im się opuścić tą przeklętą kopalnie.
 
Eliasz jest offline