Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-06-2013, 21:36   #83
Luffy
 
Luffy's Avatar
 
Reputacja: 1 Luffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skał
Światło zgasło.
Ostatnie, co pamiętał Buźka to moment, kiedy wraz z Niedźwiedziem stawali naprzeciwko siebie. Ściskał panicznie swoją siekierę, myśląc jak mógł się w to wpakować. Ani przez chwilę nie podejrzewał, że ma szansę w walce z rycerzem zaprawionym w pojedynkach.

Gdy nadszedł sygnał wydawało mu się, że czas zwolnił. Jak po jakichś podłych grzybach oglądał jak jego przeciwnik zniknął, by pojawić się tuż przed jego nosem. Widział dokładnie jak jego miecz wznosi się a po chwili zaczyna bardzo powoli opadać, niosąc Buźce porażkę lub nawet śmierć.

Dlaczego się nie ruszył? Dlaczego, to przecież był tak wolny atak...
Zobaczył fontannę krwi, swojej krwi, bryzgającej z jego piersi. Czas wrócił do właściwej prędkości a on upadł na ziemie. Umierał.
Co się do kurwy działo, czemu Niedźwiedź się tak zapomniał. Stracił przytomność.

Dalsze wydarzenia były tylko scenami, obrazkami widzianymi przez zalane krwią oczy. Leżał na ziemi, nieśli go do szopy. Widział jak mordowali czarodzieja.
- Wy.. wybacz.-spróbował powiedzieć, próbując wypluć szkarłatną pulpę, powoli zbierającą się w jego przełyku.
Kolejna ciemność.

Ocknął się ponownie, było już ciemno. Przy sobie widział Starkada. Ciekawe gdzie pozostali. Ciekawe... czy tu umrze. Na samą myśl znów odpłynął i tym razem nic mu się nie śniło.
 
Luffy jest offline