Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2013, 16:42   #32
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Ucieczka z Oolesion została dokładnie zaplanowana przez załogę “Bachusa” Po ograbieniu szturmowców z wszelkiego cennego sprzętu i zebraniu go w ładowni, zajęto się desantowcem. Kilka minut zabawy przy konsoli sterowania i program lotu był gotowy. Desantowiec wystartował na automatycznym pilocie tuż przed startem “Bachusa”

Magazyn broni “Bachusa” i tak już porządnie wyposażony wzbogacił się o pięć karabinów laserowych, dwa klasyczne pistolety oraz kilka granatów rozpryskowych i dymnych. Najważniejszą jednak zdobyczą była dwa niewielkie pudełka, które szturmowcy nosili przy pasie. Wyglądały na zaawansowane technologicznie i nikt, łącznie z piratem nie potrafił powiedzieć, co to dokładnie jest. Z wyglądu przypominały jakiś rodzaj osobistych urządzeń ochronnych. Być może tarcz energetycznych lub osobistych pól siłowych. Pewne było, że oba urządzenia są wiele warte.

Manewr zmylenia przeciwników najprawdopodobniej się udał, gdyż nikt nie ruszył ich śladem. Co prawda zniknięcie okrętu, który nagle pojawił się na radarach było dość niepokojące, ale sprawdzenie przestrzeni wszelkimi dostępnymi sposobami nie wykazało nic. Dodatkowo pirat, który szczycił się szóstym zmysłem zapewniał, że kompletnie nic im nie grozi.

Przewożenie pasażerów, to nie to samo co transport towarów, choćby najbardziej nielegalnych. Paczkę zawsze można upchnąć byle gdzie i nie przejmować się jej humorami, upodobaniami, czy życzeniami. Paczki nie trzeba bawić rozmawiać, ani zastanawiać się co będzie jadła, czy gdzie spała.

Pasażer, a właściwie dwóch, jakich wsiadło do “Bachusa” stanowiło nie lada problem.Statek był duży, ale dwóch dodatkowych pasażerów sprawiało, że przestrzeń mieszkalna kurczyła się do minimum.

Doktor Ullisses Invergram okazał się nie tylko człowiekiem wykształconym o wysokiej ogładzie i kulturze osobistej, ale także miłym i grzecznym rozmówcą. Praktycznie bez żadnych targów zgodził się na podwyżkę bez zbędnych dyskusji, czy negocjacji. Jak powiedział:
- W tych okolicznościach wyższe wynagrodzenie jest naturalną konsekwencją. Aż mi wstyd, że sam tego nie zaproponowałem. Państwo wybaczą, ale nie często jestem w tego typu sytuacjach i brak mi troszkę doświadczenia. Zapewniam jednak państwa, że udział w mojej wyprawie na pewno się opłaci. Wyglądacie mi państwo na prawdziwych zawodowców, a i okręt jakim dysponujecie jest naprawdę niczego sobie. Ufam, że nie odmówią mi państwo dalszej współpracy i poza użyczeniem transportu, wspomogą mnie państwo także na innych polach. Nie ukrywam, że misja moja jest niezwykle ryzykowna i niebezpieczna. Udział w niej jednak przynieść może naprawdę wiele korzyści. Misja moja jest po części naukowa, po części eksploracyjna, a po części archeologiczna. Jakiś czas temu natrafiłem na pewien dokument, który mówił o badaniach jakie prowadzili kiedyś Hektanie. Dotyczyły one pewnych śladów dawno zaginionej cywilizacji i co ważne nie była to żadna ludzka cywilizacja. Większość nadal wierzy, że człowiek był pierwszą rozumną rasą, która podbiła kosmos. Według tego, co przypuszczali Hektanie na wiele tysiącleci przed nami w kosmosie panowała zupełnie inna cywilizacja. Pozostałości po niej znajdujemy na wielu planetach i wielu układach. Już tylko to świadczy o ich sile i poziomie technologicznym. Niestety większość zabytków to kamienne ruiny z których niewiele się da odczytać. Hektanie natrafili jednak na coś, co w tym dokumencie nazwane jest “mapą światów” Według dokumentu nie udało im się jej odszyfrować. W skutek działań wojennych stacja badawcza Hyperion została porzucona przez Hektan i do teraz jest pusta. Mam informację, że “mapa światów” nadal na niej może być. A jeżeli nawet nie to mogą się tam znajdować liczne dokumenty ją opisujące. Chciałby zdobyć najlepiej jedno i drugie, a potem jak mówiłem udać się do układu Latona. Tam mam już umówionego człowiek, który odnalazł dla mnie pewien artefakt, który od dawna wydawał mi się kluczem do wielu tajemnic tej zaginionej cywilizacji. W tej misji może mi się bardzo przydać pomoc doświadczonych najemników, który dodatkowo mają tak wyśmienity transport. Mam nadzieję, że ten lot to początek naszej długiej i owocnej współpracy.

Po wysłuchaniu przemowy doktora, Aaya zapytała:
– Pański towarzysz, doktorze, czym on jest? Raczej nie jest niebezpieczny, prawda?
- Dlaczego mówi pani o nim, jak o rzeczy. To żywa i myśląca, choć opornie i powoli istota. Przypuszczam, że jest jakimś potomkiem niewolników, jacy pracowali swego czasu w tamtych kopalniach. On sam nazywa siebie Gulg. Ja niestety nie wiem, co to za rasa. Pierwszy raz widzę tego typu istotę. Dodatkowo on nie jest zbyt rozmowny. I tak cud, że udało mi się go namówić, aby mi pomógł. W zamian obiecałem mu, że zabiorę go w podróż po kosmosie i pokaże inne planety. A co do pytania, czy jest niebezpieczny, to mogę powiedzieć tak. W pewnych warunkach zapewne tak. Jednak jak pani widzi, siedzi tutaj już z nami ładny kawał czasu i nikomu nic się nie stało. Radziłbym go traktować, jako zwykłego człowieka. A pani też nie wygląda na przedstawiciela ludzkiej rasy. Skąd więc ten podszyty niepokojem i szowinizmem, rasizm?


Lot mijał spokojnie do momentu, gdy “Bachus” wleciał w przestrzeń gwiezdną Oranian. Radary wykryły szybko zbliżający się wojskowy statek zwiadowczy. Zanim ktokolwiek zdążył zareagować i zaproponować sposób działania, na ekranie pojawiła się tekstowa wiadomość nadana przez Oranian.

“Do okrętu typu Barakuda. Informujemy, że wkroczyłeś właśnie w przestrzeń gwiezdną Oranian. Ustalone prawa i konwencje wymagają posiadania odpowiednich zezwoleń na poruszanie się w tym rejonie lub na dobrowolne poddanie się kontroli. Proszę przesłać nam skany lub przygotować się do kontroli statku.
Procedura kontroli wymaga zwolnienie mocy silników do minimum i umożliwienia dotarcia naszym ludziom na państwa okręt.”
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline