Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2013, 17:58   #18
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
- Pan Dunsirn – rzucił krótko inkwizytor - witam ponownie. Kiedy ostatnio się widzieliśmy? Dwa tygodnie temu! Czemu zawdzięczam kolejne spotkanie?
- Jestem tu aby odbyć szkolenie z obrony przed Mroczną Harmonią.
- …z obrony przed Mroczną Harmonią… no tak, ostatnio nie poszło ci z tym najlepiej. Jak to było? Jako jedyny z oddziału przeżyłeś spotkanie z Nefarytą Algerotha i były podejrzenia, że jesteś heretykiem. Dlatego sondowałem ci świadomość i podświadomość, poszukując choć cienia zdrady.
- Ale niczego nie znalazłeś
– odparł Rusty.
- Panie Dunsirn, gdybym coś znalazł to nie mielibyśmy teraz tej miłej rozmowy. Za to jestem przekonany, że jeden z moich kolegów po fachu rozcinałby panu mosznę i wlewał do środka płynny ołów. Ale dość gdybania. Wróćmy do tego, co ostatnio się wydarzyło na tym feralnym pasie asteroidów.
Metaliczne, suche powietrze. Huk wystrzałów. Świr pada na plecy ze strzaskaną czaszką. Atak Mrocznej Harmonii uderza w umysł, paraliżuje ciało, odbiera nadzieję, mąci myśli. Max i Derren, ostatni walczący, wycofują się. Skaczą z płaskowyżu i jadą sto metrów w dół stromym zboczem. Max dostaje serię z Nazgarotha. Jego bezwładne ciało sunie dalej. Rusty kryje się w załomie skalnym. Słyszy trzaski wydawane przez pociski przekraczające barierę dźwięku. Znajduje siłę na to, aby obliczyć odległość do przeciwników i tyle przytomności umysłu, aby wezwać wsparcie. – JDAM na pozycję! Powtarzam, JDAM na pozycję! – wzywa załogę samolotu wsparcia do zrzucenia bomby o korygowanej trajektorii. Nefaryta i pozostali przy życiu pretoriańscy łowcy nadal prowadzą ostrzał, nieświadomi faktu, że sześć kilometrów nad nimi została zrzucona niespodzianka wypełniona trotylem. Rusty wciska się jeszcze głębiej w załom skalny. Zasłania uszy i otwiera usta. Gdy tak blisko eksploduje silny ładunek wybuchowy, siła zmian ciśnień powietrza może rozsadzić płuca.
- Panie Dunsirn, czy patrząc z perspektywy czasu zrobił pan wszystko, aby ocalić towarzyszy? Czy przed zrzuceniem bomby na płaskowyżu na pewno nie było już żywych członków oddziału?
- Zrobiłem wszystko. I jestem przekonany, że nie było tam już żywych. Nikt nie mógłby przetrwać takich ran.
- Tego nie wiemy. Po eksplozji JDAM zostało za mało materiału genetycznego, aby zidentyfikować zwłoki, co dopiero prowadzić badania czy zapakować kogoś do trumny. Stąd rodziny poległych nie mogą wyprawić im właściwego pogrzebu. Pożegnać się z nimi ten ostatni raz. Nie dręczy to pana w snach?

- Moje sny pozostawmy w spokoju. Ale jestem przekonany, że rodziny poległych nie chciałyby ich spotkać jako ożywionych legionistów. Choć z pewnością wolałyby mieć ich żywych. Rusty wspomniał, jak stał w galowym mundurze przed drzwiami mieszkania matki Świra. Jak dzwonił. Dobrze pamiętał wyraz jej twarzy. Nic nie musiał mówić. Ona po prostu wiedziała - wystarczyło, że go zobaczyła.
-Algeroth to wojna i mroczna biotechnologia – Hamond nieoczekiwanie zmienił temat. Semai to nienawiść, Muawijhe – szaleństwo. Z pustką związana jest Ilian a z rozkładem, zepsuciem i chorobą Demnogonis. Aby oprzeć się działaniu Mrocznej Harmonii nie skupiaj się na zwalczaniu jej negatywnych wpływów. To podstawowy błąd. Wywołując w umyśle negację jakiegokolwiek rodzaju, nieświadomie przyciągamy mrok. Nie walcz z Harmonią jej własną bronią, ona się tym żywi i tylko staje jeszcze silniejsza. Lepiej skupić się na pozytywnych cechach będących dobrymi odpowiednikami ataków złej mocy. Spotykając się z wojną myśl o pokoju, kiedy ogarnia cię szaleństwo myśl o racjonalnej sile umysłu. Pustkę kontruj przestrzenią, zepsucie zdrowiem. Tak wyglądają ogólne zasady, które musisz dostosować do sytuacji. Przykładowo, mocą strachu posługuje się kilku apostołów. Kiedy poczujesz jego wpływ, skup się na odwadze. Aby osiągnąć mistrzostwo w tej dziedzinie należy znać siebie i dobrze oceniać swoje mocne strony.
- I to pomoże? Ośmielam się wątpić.

- Powinno. O ile wykażesz prawidłowe nastawienie. Żołnierz Zagłady musi ufać mocy Kardynała. Musi mieć wiarę. Ty masz tylko wątpliwości. Przejdźmy teraz do testów siły woli.
Rusty poczuł lepkie macki mocy oplątujące jego umysł, mieszające myśli, docierające do mrocznych pragnień podświadomości. Podczas testu Imperialczyk wykorzystywał starą metodę, której nauczył się podczas ciężkich treningów fizycznych – skupić się tylko na najbliższym zadaniu i je przetrwać. Myślenie o tym, jak źle będzie później powoduje zwątpienie a to skutkuje załamaniem woli. Wykorzystując Sztukę Hamond docierał do granic wytrzymałości psychicznej żołnierza usiłując pokazać mu jego mocne i słabe punkty. Bardziej przypominało to pranie mózgu, niż szkolenie, ale kto by odważył się krytykować nazewnictwo Bractwa w obecności inkwizytora.
Po dwóch kwadransach, które wydawały się kilkoma godzinami, Hamond zakończył swój eksperyment i pozwolił Rusty’emu odejść.
 
Azrael1022 jest offline