Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2013, 13:32   #4
Sirion
 
Sirion's Avatar
 
Reputacja: 1 Sirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputację
Ryan w zamyśleniu przebijał się ulicami w kierunku miejsca spotkania. O tej porze na ulicy pojawiało się coraz mniej ludzi - i dobrze. Nikt nie zadawał głupich pytań i nie zmuszał mężczyzny do wymyślania kolejnych wymówek. Mógł spokojnie skoncentrować się na nurtujących go myślach...

4 lata - dokładnie tyle minęły od ostatniego spotkania z jego przyjaciółką. Nigdy do końca nie rozgryzł tej kobiety, ale był jej wdzięczny za to, że kiedy cały jego światopogląd runął, ona pomogła mu poukładać wszystko jeszcze raz, krok po kroku i przygotowała go na wszystkie niebezpieczeństwa jakie na niego czekały. Dlatego teraz bez wahania odpowiedział na wezwanie, jeśli Kamena po tak długim czasie przerwała ciszę i skontaktowała się z nim, to znaczyło, że stało się coś naprawdę ważnego. Albo złego.

Pozostawił Szarą Szramę w apartamencie w hotelu (mając nadzieję, że nie zdemoluje za wiele podczas jego nieobecności), nie martwiąc się o niego - jakimś sposobem jego towarzysz zawsze znajdował sposób, aby znaleźć się w tym momencie, w którym akurat był potrzebny - tak jakby podświadomie wyczuwał czyhające niebezpieczeństwo, a na spotkanie zabrał jedynie Wicher Północy, chociaż zdawał sobie sprawę z tego iż widok człowieka w jeansach i t-shircie z przypasanym do pasa mieczem może być dla większości ludzi szokujący, jednak był to już wieczór, więc mało kto zwróciłby na niego uwagę, a poza tym znajdował się w USA! Kraju wolności! Gdzie jak nie tu by przeszedł taki numer?

~~~~~~

Musiał przyznać, ze zmiana Kameny była dla niego... No cóż... Co najmniej szokująca. Być może nie miał fotograficznej pamięci, ale jej twarz zapamiętał nieco... Inaczej.

- Być może to nadmiar stresu? Podobno to przyspiesza proces starzenia... - Uśmiechnął się, gdy jego przyjaciółka wytłumaczyła mu powód swojej zmiany.
Jednak pozostała część tego co im opowiedziała, nie napajała go już takim optymizmem. Podświadomie od dawna czuł, że zbliża się dla niego czas próby, ale teraz odczuwał strach przed tym, że prawdopodobnie zbliża się najważniejsze wydarzenie w jego życiu. Towarzyszyło mu jednak znajome podniecenie i chęć sprawdzenia się w trudnych warunkach, ludzie tacy jak on żyli dla chwili adrenaliny, sposoby aby przełamać swoją słabość i swoje lęki i miał pewność, że niedługo będzie miał okazję do pokazania całego swojego potencjału.

Jednak, wszystko zaczęło się bardzo źle i gdyby nie błyskawiczny ruch mężczyzny, który stał obok niego, ich jedyna poszlaka została by stracona.
- Całkiem nieźle - Skomentował na głos i zagwizdał cicho.

Pozostała jedynie sprawa gliniarzy na zewnątrz.
- Rozdzielanie się moim zdaniem nie jest najmądrzejszym pomysłem. Poza tym zapewne jesteśmy otoczeni, więc jeżeli nie mu jakiegoś podziemnego przejścia, to mamy przesrane... Moim zdaniem trzeba z nimi porozmawiać i wyjaśnić całą sytuację. Pozostawcie to mi - sprzedam im wszystko co będę chciał... - Uśmiechnął się w sposób podpatrzony od ojca.
 
__________________
"Przybywamy tu na rzeź,
Tu grabieży wiedzie droga.
I nim Dzień dopełni się,
W oczach będziem mieli Boga."
Sirion jest offline