Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2013, 01:00   #39
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Małe, bzykające kurwiesyny gęstą chmarą latające wokół jej głowy, stanowiły kolejny dopust boży, na który nic nie mogła poradzić. Mimo wszystko insekty były mniej irytujące niż reszta kompanii, tak więc Vilis bez słowa skargi brnęła przed siebie, od czasu do czasu zabijając co bardziej bezczelne robactwo i mrucząc pod nosem coraz mniej cenzuralne słowa. W całej sytuacji widziała jednak jeden, bardzo duży plus. Przynajmniej robale potrafiły zamknąć paszcze i nie wkurwiać jej pieprzeniem o dupie przysłowiowej Maryni. Nie były przesadnie ugrzecznione, niczego nie udawały. Każdy dokładnie wiedział czym są i czego się po nich można spodziewać. Po drodze zerwała długą , giętką gałązkę, opatrzoną sporą ilością liści i od czasu do czasu okładała się nią po plecach oraz ramionach. Gdy nikt nie widział puściła Siegfriedowi oko i jego również zdzieliła parę razy witką, uśmiechając się lekko. Zaraz jednak spoważniała. Trzeba zachowywać profesjonalizm gdy inni patrzą.

Wycieczka na bagna stanowiła miłą odskocznie od siedzenia w wiosce. Łowczyni wiedziała że wystarczy parę dni, a potyczka w karczmie przybierze rozmiar rzezi niewiniątek, co to bez skrupułów i litości, zarżnięte we własnych łóżkach zostały. Plotka rzecz potężna, a znudzone życiem wsióry uwielbiały plotkować. Każde zadupie rządzi się swoimi prawami, czasem trzeba było ludziom przypomnieć, że wszystkich obowiązują również inne prawa i zwyczaje.

" Po powrocie trzeba będzie ustalić warty i spać na zmianę" , pomyślała odganiając wyjątkowo natrętnego komara. Nie uśmiechało jej sie zarobienie kosy miedzy żebra podczas snu. Tchórzliwe szczury najchętniej w ten sposób załatwiały swoje porachunki.

Nim dotarli w pobliże jeziora zdążyła spocić się jak mysz. Ubranie lepiło się nieprzyjemnie do skóry, podrażniając pokąsane miejsca. Ze wszystkich sił starała się ich nie drapać, zaciskając z szczęki i walcząc z uporczywym swędzeniem. Skupiła się na tym co przed nimi i po jakimś czasie dostrzegła ślady na ziemi. Kucnęła obok nich, badając je pobieżnie. Po chwili dołączył do niej Alex, zajęty do tej pory błogim nic nie robieniem. Vilis skrzywiła się, mężczyzna zachowywał się jakby przyszli to na popołudniowy spacerek, a nie na rozpoznanie. Widać że spostrzegawczy był w takim samym stopniu jak waleczny. Pozerstwo zawsze ją denerwowało, zresztą jak całą masa innych rzeczy. Splunęła z pogardą, wstając na nogi i cofnęła się w tył, by dać mu miejsce do popisu. Niech się chłopak na coś przyda, zamiast puszyć się jak kogut przed kurnikiem. Mieczem wywijał z wprawą dotkniętej podagrą staruszki, więc może chociaż w tym się wykaże, łowca taka jego mać.

Wysłuchała spokojnie tego co miał do powiedzenia i parsknęła złym śmiechem. Już miała coś odpowiedzieć, ale dała sobie spokój. Upał męczył. Kiwnęła więc głową w kierunku w którym podążały ślady.
- Tu się zgodzę - prychnęła stając obok Alexa - Ruszmy się. Kurwicy dostaję od tych robali.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline