Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2013, 20:23   #66
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Obudziła się wcześnie, niewyspana po strasznej nocy. Sama nic nie widziała, ale opowieści innych i podejrzenia, które się narodziły, zbyt mocno zadziałały na jej wyobraźnię i usnęła dopiero po długim wierceniu się na łóżku. Deszcz już wtedy zaczynał cichnąć i to właśnie uspokoiło dziewczynę. Rano i tak miała oczy czerwone z niewyspania. Przynajmniej już nie padało, więc ponownie mogła założyć bardziej wydekoltowaną suknię. Tym razem głównie do odwrócenia uwagi od jej bladej twarzy i zamykających się powiek. Postanowienia jednak nie zmieniła i zaraz po wczesnym śniadaniu postanowiła ruszyć ku dokom. Po drodze złapała młodego chłopaka, płacąc mu miedziaka, przy zaniósł do rezydencji jej pani słowną wiadomość, że opowie jej wszystko jak tylko będzie mogła i przez jej nieobecność mogłaby przeoczyć zbyt wiele ze śledztwa.
Towarzysze także nie próżnowali. Mgła nie zdążyła się rozwiać, a oni już znaleźli się w dokach. Służka nie brała udziału w rozmowie o tym co powiedział Almosowi zielarz. Nie miała pojęcia czym jest ten spaczeń. Za to ucieszyła się na pojawienie się Mathildy. Nóż niewiele jej powiedział, za to prawie oczywiste zdawało się, że należał do rybaka. Albo sprzedawcy ryb.
- To biedni ludzie. Być może Olga rozpozna ten nóż. Niewiele nam to da, dlatego i tak pójdę do kupca z barki. Lepiej, by ktoś mi towarzyszył, nie mam zamiaru potem śledzić sama tego bandyty!
Spojrzała na po kolei na Almosa, Ekharta i Klausa. A potem dotarli na most, gdzie nie tylko napotkali ciało, ale i badającego je czarodzieja.

Hanna z wyrzutem popatrzyła na towarzyszy, którzy zignorowali słowa maga i wręcz rzucili się na stojącą z boku postać. Dziewczyna więc zebrała się w sobie, nie będąc jednak w stanie spojrzeć w te niesamowite oczy zagadującego mężczyzny. Potaknęła, podczas mówienia woląc patrzeć na leżące dalej ciało.
- Tak to my. Proszę wybaczyć moim towarzyszom, zauważyli kogoś, z kim bardzo chcieli porozmawiać. Może przejdziemy się do “Białego Konia”? Nie pachnie tam najlepiej, ale jakoś atmosfera lepsza niż w drugiej tutejszej gospodzie - uśmiechnęła się.
Mauer pokiwał głową, jakby nie zupełnie bacząc na jej słowa. Poczynaniami mężczyzn się nie zainteresował nawet przelotnie, zamiast tego kierując swoje kroki do wspomnianego przybytku. Wiedział gdzie jest, bo o drogę nie spytał.
- Zdarza się, zdarza. Poznałem w życiu kilka utalentowanych kobiet, wiesz? Potraficie być nie gorsze od nas. A skoro ty również pracujesz dla kapitana, to wystarczy.
Szybko dotarli do gospody, a Hanna z zaskoczeniem stwierdziła, że przy jej wejściu dziś nie siedzi Ute, równie stały element otoczenia co wiszący nad wejściem wytarty, białawy szyld.

Służkę zdziwiły nieco te słowa, a jeszcze bardziej nieobecność Ute, ale starała nie dać nic po sobie poznać. Nie odpowiedziała bezpośrednio na na retoryczne pytanie maga. Problemem było to, że nie wiedziała jak się do niego zwracać. Zaraz więc jak usiedli, starała się wybrnąć z tej niezręcznej dla niej sytuacji.
- Pracujemy, wczoraj odnaleźliśmy inne ciało. Czy odkrył... pan... może coś nietypowego przy tym biedaku z mostu? Klausa Kellera zabito przy użyciu trucizny.
- Ach tak, trucizna
- Mauer pokiwał głową, najwyraźniej nie dbając o to, jak Hanna się do niego zwraca. Gdyby nie świetliste oczy i fakt, że na nie nie patrzyła, pewnie spostrzegłaby, że gapi się na jej dekolt. Wiek i magia zwykłych męskich potrzeb musiały nie eliminować. - Zbadałem to ciało tutaj. To definitywnie trucizna, nawet rzekłbym, że jedna z potężniejszych, jakie spotkałem. Wyczułem na niej ślady magii i pewien jestem, że nie potrzeba było tylu nakłuć i szlachtowania. Jedno uderzenie takiego zatrutego ostrza równie skutecznie załatwiłoby sprawę. Mówisz, że ów Keller także został podobnie zamordowany? - Gdy dziewczyna potwierdziła, kontynuował: - No tak, to nie wygląda na zwykłą eliminację. Niestety nie mam o tym innej wiedzy.
Nagle rozmowę na chwilę przerwało niespodziewane pojawienie się Irminy.
 
Lady jest offline