Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2013, 10:55   #110
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Schodząc po drabince Tupik czół , że o czymś zapomniał. Łapki szybko powędrowały po ekwipunku : "Proca – jest, kule są, mieczyk, tarcza też... głowę mam, prowiant na miejscu, zioła są, pochodnie są... Kurcze czego zapomniałem? Torby podróżnej i juków? No przecież nie będę ich targał w podziemiach , zostawiłem je z Tassem, aby były bezpieczne... czegoś mi brakuje... czego?”

Burzę myśli przerwało nagłe olśnienie, pacnął się w głupią łepetynę i szybko, póki jeszcze drużyna nie odeszła za daleko wrócił się po Tassa. Zastał go w jakimś dziwnym otępieniu. Wiedział, że broń palną należy sprawdzać, ale nigdy nie zgadłby, że służy to tego czyjaś skroń. Korzystajc z chwilowego otępienia kamrata, pojawiając się tuż przed nim, najpierw delikatnie odsunął lufę od jego skroni potem uderzył otwartą dłonią w twarz halflinga. Chwilę później podobnież uderzył w swoją, aby nie myślał, że sprawiło mu to przyjemność.

- Zbieraj dupsko, idziemy załatwić maszkary raz a dobrze. W podziemiach muszą być odpowiedzi na co innego pilnowała by ich chmara trupów? Zresztą po tobie się nie spodziewałem, że tak szybko odpadniesz. - powiedział z przekąsem mając nadzieje, że rozrusza tym nieco towarzysza. Dodając nieco ciszej – Chcesz dać satysfakcję tym co cię od lat ścigają i ukrócić im trudów, oraz sprawić, że cała ta ucieczka i tułanie się na darmo?

Pomógł wstać kompanowi po czym pociągnął go za sobą w stronę tunelu. Nie było czasu ,usieli dogonić resztę ekipy i trzymać się razem. Był w tym chociaż cień nadziei , że przeżyją.

Zdążyli dobiec gdy ekipa kończyła dyskusje nad wyborem drogi. Jeszcze usłyszał jak elf prosił o poniesienie psa a Tupik dobrze zdawał sobie sprawy, że miotając z procy za wiele nie pomoże, zwłaszcza , że na drodze do ewentualnego celu miał tych których utrafić przypadkowym kamieniem nie chciał. Wziął od elfa delikatnie psa martwiąc się jego kondycją

Nie przeżyje długo jeśli nie zakończymy na nim operacji – stwierdził krótko i jedyne co mógł zrobić to posmarował zwierzaka swoimi maściami.
 
Eliasz jest offline