Ehhh...W tym przypadku brutalna siłą była jednak jak znalazł...Cóż...Myślałem że można to jakoś bardziej zorganizować ale...- powiedział cichym głosem Valerodenn.
Może warto było jednak docenić siłę fizyczną? Kilka uderzeń i byli dzięki niej wolni. Po krępujących ich wolność i części ciała łańcuchach pozostały już tylko metalowe bransolety jeżeli można je było tak nazwać.
Wybałuszył oczy gdy minotaur rozłupał pokrywający skałę relief. Po co? Czy miał to być upust gotującego się w nim od dłuższego czasu gniewu i furii?
Nagle zobaczył lekko połyskujący w tumanach kurzu medalion.
Tak czy inaczej i tak pozostawała jeszcze kwestia wydostania się z tąd. Potrzebna była broń... Zobaczył co robi czerwonowłosa dziewczyna.
-Hmmm...Mądre posunięcie.- zamruczał do siebie.
Spojrzał na swoje zmęczone zwiotczałe mięśnie. Złapał do ręki kawał metalowego łańcucha i tak jak dziewczyna uwiązał go sobie u pasa.
- W takim razie w drogę!- powiedział dość donośnie chłopak.
__________________ "Ani drogi do nieba, ani bramy do ziemi." |