Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2007, 18:16   #13
rudaad
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Dominique widząc powitanie jakie zgotował jej olbrzym uśmiechneła się cynicznie zupełnie nie reagując na sarkazm w jego głosie i ogólnie prześmiewczą postawę.. - Czego można się było wkońcu spodziewać po takiej chołocie bez urodzenia i tytułu?.. Ma szczęście, że ta "waćpanna" raczyła w ogóle na niego spojrzeć.. W Federacji nadawał by się doskonale tylko na ochroniarza lub zwykłego kopalnianego robola.. Ale nie jesteśmy w Federacji... Niestety.. A z niego może być niezły żołnierz.. Choć te stanowiska powinny być zarezerwowane tylko dla szlachetnie urodzonych.. To jednak poza granicami rodzimego stanu takie dysonanse towarzyskie były w modzie.. - "Ten świat schodzi na psy.. Ale psy bywają użyteczne.. Zaraz.. Jak ona się nazywał?.. BoneBreaker.. Taaak.. Gdzieś już to nazwisko obiło mi się o uszy.. Może z areny.. Może nie... Bądź co bądź, faktycznie taki.. Takie stworzenie mogłoby przysporzyć elicie towarzyskiej sporo zabawy.. "

W odpowiedzi na słowa mutanta i jego taksujące spojrzenie delikatnie skineła mu dłonią.. A niewątpliwie miał na co sobie popatrzeć.. Mimo, że Dominique była w koszuli zakrywającej jej prawie całkowicie dekolt, to przez delikatny, cienki materiał można było dojrzeć zarys sporego, kształtnego biustu.

- Miło spotkać kogoś tak uprzejmego.. Oczywiście raczę zaszczycić waszą skromną grupkę swym jakże nieskromnym towarzystwem, przynajmniej do chwili, gdy owy.. Jak to się sierżant wyraził.. "Przydupas" nie poprosi nas na audiencje u organizatora tego przedsięwzięcia..

Wypowiadała każde słowo bardzo powoli, starając się nie podnosić głosu, jak to miała w zwyczaju i utrzymywać nawet nie tyle miłą, co uprzejmą tonację.. Cała sytuacja z tym.. Tym.. Tym "wybrykiem naury.. czy też molocha" była dla niej dość niezręczna.. Gdyż nie nawykła nawet wśród żołnierzy do tego typu zachowania.. Ale cóż zrobić.. Musiała trzymać fason, wkońcu to ona była przedstawicielką elity społeczeństwa tego świata.. Nawet za cenę teatralngo zachowania i "pieprzenia farmazonów", do prostaka, który pewnie nawet połowy zwrotów nie zrozumiał.. A swoją poprzednią kwestię zakuwał godzinami, by dziś móc dac popis swej elokwencji.

Na bezczelne stwierdzenie BoneBreakera baronówna tylko skinęła głową uśmiechając się pod nosem.. Takie bezczelności, będące niewątpliwie komplementem rządzą się odrobine innymi prawami, niż każde inne słowa wypowiadane w F.A. bez czci dla przedstawiciela wyższej klasy społecznej..

- Niewątpliwie piękne.. Choć pomysłodawcą był kto inny niż ma osoba..

Po tym stwierdzeniu faktu, poprawiła broń na ramieniu i wziąwszy wielkoluda pod ramie ruszyła z nim w kierunku ferajny, która dalej stała z rozdziawionymi ustami rozpamiętując niezwykłe zjawisko jakim był wóz, którym kobieta podjechała.. Niewątpliwie efektowność jej wejścia była większa niż można się było tego spodziewać po tej prostaczej chałastrze.. To i miało to swoje skutki.. Widoczne do tej chwili..

Gdy kątem oka dostrzegła.. Zupełną ignorancję jaką wykazywał się blond osobnik, pożerający właśnie suchara, miała niprzezwyciężoną ochotę naznaczyc go subtelną pamiatką w kształcie utraty czucia w jednej z części twarzy.. Co jednak było by mało elegancki z jej strony.. Bo jakże można brudzić szlachetny metal na takim .. Niczym.. Szkoda następnych godzin pucowania rapiera, zbryzganego krwią takiego.. Niczego..
Poczęstowała za to osobnika niezwykłym spojrzeniem z którego można było wyczytać jedno bardzo ważne przesłanie- "Drugi raz bym tego nie próbowała, na twoim miejscu..".
I lepiej było by wziąść pod uwagę tę dobrą radę... Z resztą kobieta nie wyglądał na osobę z którą można by było się bawić w podpuszczanie...
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline