Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2013, 20:05   #23
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Po rozmowie ze Smakoszem, Longinus skierował swe kroki do przybytku o chlubnej nazwie "Vinum". W tej bowiem gospodzie jeszcze jako strażnik miejski na służbie Trejanusa zwykł spędzać czas. Przybytek znajdował się na rogatkach Autumni, ale mało tu było bandziorów z piekła rodem, raczej przestępcza drobnica i, oczywiście, przedstawicieli gwardii miejskiej.
Rację miał pewien mędrzec twierdząc: Obcując z potworami, uważaj abyś nie stał się jednym z nich. Bo kiedy patrzysz w otchłań, otchłań może zacząć patrzeć w Ciebie. Rzeczywiście, dla niewprawnego oka, strażnik po służbie nie odróżniał się zbytnio od opryszka po pracy.

Longinus wszedł do gospody. O tej porze dnia była jeszcze opustoszała. Paru klientów popijało swe trunki. Strażnik nie chciał jednak towarzystwa. Chciał spłukać wspomnienie spotkania z obrzydliwym żebrakiem. Czuł się brudny jakby to po nim łaziło robactwo.

- Wina - zakomenderował oberżyście, który posłusznie postawił przed nim antałek i jeden kubek. Longinus od razu wychylił go do dna.

- Kogóż to widzą moje oczy? - powiedział klient siedzący przy sąsiednim stole.

Veraticus spojrzał na na niego i przyzwalającym gestem poklepał miejsce na ławie obok.

- Witaj i się przysiadaj, Patroxesie. Cóż porabiasz, jeśliś nie na służbie?


- Witaj, Longinusie. Odpoczywam po nocnej zmianie. A Ty jak widzę pracy nie szukasz? Odkąd odszedłeś mamy więcej roboty. Stary nie chce przyjąć nikogo na Twe miejsce. Tnie koszty.

- Ba!
- roześmiał się Veraticus. - Tani to ja nie byłem w utrzymaniu. Jadłem za trzech, srałem za dwóch. A pracy nie szukam. Sama mnie znalazła.

Patroxes zlustrował byłego kompana.

- A to novum. Cóżeś znalazł?

- Nie powiem Ci koleżko przynajmniej na razie. Nie chcę zapeszyć, ale może będę miał dla Ciebie lukratywne propozycje współpracy.


Nie dodał nic więcej, lecz Veraticus znał Patroxesa nie od dziś i wiedział, że połknie haczyk. Ten wszak lubił złote i srebrne monety.

Dopijał wino, gwarząc jeszcze z były kompanem o pogodzie i polityce Burrovicum. Gdy nadszedł czas spotkania z Hallexem i Ashshabem, pożegnał się i wyszedł kierując swe kroki ku ruderze, którą przydzielił im Princeps. Czas podzielić się informacjami i przygotować na akcję.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 29-06-2013 o 21:52.
kymil jest offline