Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2013, 08:46   #59
Lechu
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Ale osiemnastka... Mam nadzieję, że ekipa wyrobi się z odpisami do południa i będziemy mogli jechać dalej. Nie ma co stopować akcji w kulminacyjnych momentach. Mimo iż mój post kończy się przed akcją to wiadomym jest, że w postach innych graczy oczekujemy kontynuacji. Nie chciałem zabierać całego dialogu, a i ilościowo by wyszły 2 posty jak bym miał napisać do chwili ścisłego rozpoczęcia akcji.

Dla czytelników zamieszczam dokładny tekst z wrzuconych w moim poście listów. Dla niektórych mogą być nieczytelne dlatego myślę, że warto to zrobić.

"Ja Arnold von Gotbald herbu Rózowa Chmura,
udałżem się na wyjazd, by odpocząć.
A wyjechałżem, gdyż mnie już denerował ten kowal
stukający cały czas, u mojego łokna.
To żem dalej musiał wybyć. Wczoraj żem był na tym
bardzo ludnym targu niedaleko i żem kupił co trza.
Ale teraz mi pieniądza większego brakło. Złota tyle,
żebym se kupił, co bym chciał, w tym i chatę, jak to wiecie,
że se lubuje je kupować. Tysiączek jaki starczy. I tu domek,
i tam domek, to cały Arnold, czyż nie? No, więc
poślijcie te pieniążki Gustawem i umówcie się z tym
tutej, co wam lista dostarczy. Łon do mnie już je zawiezie
Toteż, żem teraz postanowił se nad morze jechać.
Szum fal, śpiew ptaków morski, wiecie, że to mnie zawszę
interesowało, nie. Aż mi się przypomina, jak żem kiedy
z łokna mógł patrzyć na morze. Łono się tak rozciągało
na prawo, łod teego zaludnionego deptaka. Taki kontrast,
ludzi pełno, a tam dalej woda ino. Pikne to.
Tera mi tego brakowało. Teraz czas na wakacje takowe.
Rybki, pachnące rybki, jak ja uwielbiam rybki,
wiecie, nie. Cieszem się, że już niebawem ich tyle se zjem.
Tyle, ile będę se chciał, bo ich pełno będzie.
I pachną łone cudnie.
To w takie coś uwierzą i pieniążki dadzą łod razu."


"Do Eryka.

1000 złotych koron dla swego pracodawcy
przynieś jutro o północy do Ciepłych Kluch.
W załączeniu przesyłamy paluszek hrabiego
i list od jaśnie pana.

Tylko bez numerów.
Przyjdziesz sam, bez ogona i bez broni.
Nie radze informować straży.

Z pozdrowieniami.
Sługa uniżony.
A."
 
Lechu jest offline