Część z was ruszyła w stronę tutejszej karczmy. Ziemia pod waszymi stopami przypominała bardziej podłoże świńskiej obory niż miejską uliczkę. Trudno się było temu dziwić, biorąc pod uwagę fakt jak długo i obficie ziemię zlała deszczówka. Do Czarnej Wiśni był ledwo kawałek, lecz nawet tak krótkiej drogi nie zdążyliście przejść by nie zaczepił was jeden z mieszkańców. Był to starzec, z plątającymi się w okół nóg zaciekawionymi dzieciakami. -Bardzo waaas przepraszam, nie chciał bym przeszkadzać. Oh wybaczcie moje maniery, umysł już nie ten. Nazywam się Greimold i jestem najstarszym mieszkańcem tutejszej społeczności. Jako członek Rady Fuchsdorfu, chciałem wam zaproponować lepsze miejsce na wypoczynek niż nasza karczma. Na końcu miasteczka stoi nieużywany przez nikogo Czerwony Dom. Pokoje w Czarnej Wiśni są ciasne i mało wygodne, poza tym jak widzicie tutejsi mieszkańcy nie są przyzwyczajeni do widoku "przybyszów" i mieszkając w domu na uboczu nie rzucali byście się tak w oczy, no i co myślę najistotniejsze zaoszczędzili byście parę monet za wynajem pokoi w karczmie.- Starzec wyglądał na niezwykle podekscytowanego całą rozmową i wyraźnie liczył na to, że grupa zgodzi się zamieszkać w zaproponowanym przez niego miejscu.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |