Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-06-2013, 15:31   #41
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Z pewnym trudem udało wam się ciągnąć rannego elfa na prowizorycznych "noszach". Nie była to najwygodniejsza podróż, jednak nie było aktualnie zbyt wielkiego wyboru. Jakiś czas szliście tak leśną ścieżką. Nie była bardzo szeroka, jednak dał by radę przedostać się nią wóz handlowy. Na ścieżce było widać ślady po kołach i obuwiu, jednak nie wyglądało na to by trakt ten był naprawdę często uczęszczany. Po jakimś czasie, wyszliście z lasu, by znaleźć się na niewielkich wzgórzach. Od razu dało się na nich widać niewielką zabudowę małego miasteczka.

[media]http://media.soundcloud.com/stream/FuAnrS5kmiFT?stream_token=ElQD5#.mp3[/media]

Gdy wkraczaliście do miasta deszcz w końcu przestał padać, jednak każdy wasz krok zatapiał się głęboko w błocie, którego w owej mieścinie nie brakowało. Za to wszystkiego innego było wyraźnie mało. Ludzi, dóbr i przybytków. Na oko mogło tu mieszkać około dwóch setek mieszkańców. Warunki panujące w mieście pozostawiały wiele do życzenia. Surowy wygląd domostw, zagroda z trzodą, pole uprawne z domami. Wszystko wskazywało na to, że mieszkańcy są w pełni samowystarczalni i żyją z tego co da im las, polowania i ich własne uprawy. Po chwili gdy dojrzało was parę osób, dało się słyszeć ciche szepty mieszkańców. Wszyscy patrzyli na was, jak gdyby nigdy nie widzieli nikogo z poza swojej osady.

-"Szybko poślijcie po Rurika, niech się zajmie tymi przybyszami"

Chwilę później z jednej z uliczek wyszło do was troje mężczyzn. Prowadzący miał poznaczoną bliznami twarz i topór przy pasie. Jako najemnicy dobrze wiedzieliście jak wygląda porządnie naostrzony oręż, ten zaś tępy za pewne nie był. Mężczyzna wyraźnie dowodzący grupą odezwał się do was.

-"Czego tu szukacie, w naszej niewielkiej mieścinie przybysze?"-ton w jakim witał przybyłych dawał wyraźnie znać, że są oni obcy i niezbyt mile tu widziani. Do tego gest dłoni gładzącej rękojeść topora również nie należał do zachęcający.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

Ostatnio edytowane przez JPCannon : 25-06-2013 o 15:40.
JPCannon jest offline  
Stary 25-06-2013, 16:17   #42
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jakimś cudem udało się donieść Elidrina do miejsca, gdzie można było zapewnić mu lepszą opiekę, niż na leśnym trakcie.
Chyba, bowiem miasteczko i jego mieszkańcy wydali się Maxowi jacyś dziwni.

Gdzie myśmy trafili, przemknęło przez głowę Maxowi. Krasnoluda nie widzieli? Czy elfa? Czy w ogóle podejrzliwie odnoszą się do wszystkich gości?

- Dzień dobry - powiedział, chociaż mało kulturalne powitanie niezbyt przypadło mu do gustu. - Kawałek drogi stąd napadli nas bandyci - wyjaśnił na zadanie mu pytanie. - Nasz towarzysz został ranny i szukamy dla niego pomocy. I Jakiegoś schronienia na parę dni.
 
Kerm jest offline  
Stary 28-06-2013, 07:22   #43
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
- Chędożeni , zdradzieccy, korożercy – warknął, gdy Max mówił o bandytach, Gusin, po czym siarczyście splunął na ziemię.

- No i piwa litrów wiele – dodał jeszcze, do poszukiwanych rzeczy. – Ka karczma? – burknął i ruszył przed siebie, nie zważając na ton powitania. Ton Gusina normalnie był jeszcze bardziej nieprzyjazny, więc u innych podobnego nie zauważa.
 
AJT jest offline  
Stary 29-06-2013, 08:58   #44
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Mężczyzna obadał dokładnie całą grupę wzrokiem. Najwidoczniej uwierzył iż jest to główny cel podróży przybyszów bo po chwili zmienił grymas twarzy na taki, który można by pomylić z uśmiechem.

-W porządku, moi towarzysze pomogą wam przenieść rannego do naszego guślarza. Nie zdziała raczej za wiele ale lepsze to niż konać w błocie przy trakcie. Mieliście szczęście, że w ogóle do nas trafiliście. Nie często ktoś nas tu odwiedza. Za pewne chcecie odpocząć, więc puki co zapraszam was do naszej lokalnej karczmy Czarnej Wiśni- Mężczyzna wskazał niewielką oberżę dwie uliczki dalej. -Wasz towarzysz raczej do wieczora nie wyzdrowieje, więc proponuje wam zatrzymać się u nas na noc, czy dwie. Puki co znajdą się dla was pokoje na piętrze karczmy- Rurik mówiąc to rozejrzał się po mieszkańcach którzy nie odrywali od was wzroku ani na chwilę.-Później pomyślimy o tym co dalej.

Gdy Rurik skończył mówić, skinął głowę do towarzyszących mu mężczyzn. Gdy Ci zobaczyli gest od razu podeszli do prowizorycznych noszy i pomogli zacząć je nieść w stronę, jak można się było domyślić lokalnego "medyka".
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

Ostatnio edytowane przez JPCannon : 29-06-2013 o 09:06.
JPCannon jest offline  
Stary 29-06-2013, 09:32   #45
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Guślarz, pomyślał z pewną niechęcią Max. Lepszy byłby porządny medyk. Ale, jak powiadają, na bezrybiu i rak ryba.

- Będziemy wdzięczni za każdą pomoc - zapewnił, zwracając się do najważniejszej osoby w tej dziurze, Rurika. - Mam nadzieję, że guślarz zdoła go szybko postawić na nogi.

Spojrzał na spoczywającego na noszach Eldrina i ludzi, którzy mieli do zanieść do guślarza, a potem przeniósł wzrok na swoich kompanów.

- Ktoś z was wybierze się z nim i dowie, jak wygląda sprawa? Ja bym sobie w tym czasie obejrzał tą Czarną Wiśnię.

Zdecydował, że w ostateczności, jeśli nie będzie innych ochotników, sam wybierze się z Eldrinem do guślarza. W końcu ktoś powinien mieć oko na pracodawcę.
 
Kerm jest offline  
Stary 30-06-2013, 10:28   #46
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Część z was ruszyła w stronę tutejszej karczmy. Ziemia pod waszymi stopami przypominała bardziej podłoże świńskiej obory niż miejską uliczkę. Trudno się było temu dziwić, biorąc pod uwagę fakt jak długo i obficie ziemię zlała deszczówka. Do Czarnej Wiśni był ledwo kawałek, lecz nawet tak krótkiej drogi nie zdążyliście przejść by nie zaczepił was jeden z mieszkańców. Był to starzec, z plątającymi się w okół nóg zaciekawionymi dzieciakami.

-Bardzo waaas przepraszam, nie chciał bym przeszkadzać. Oh wybaczcie moje maniery, umysł już nie ten. Nazywam się Greimold i jestem najstarszym mieszkańcem tutejszej społeczności. Jako członek Rady Fuchsdorfu, chciałem wam zaproponować lepsze miejsce na wypoczynek niż nasza karczma. Na końcu miasteczka stoi nieużywany przez nikogo Czerwony Dom. Pokoje w Czarnej Wiśni są ciasne i mało wygodne, poza tym jak widzicie tutejsi mieszkańcy nie są przyzwyczajeni do widoku "przybyszów" i mieszkając w domu na uboczu nie rzucali byście się tak w oczy, no i co myślę najistotniejsze zaoszczędzili byście parę monet za wynajem pokoi w karczmie.- Starzec wyglądał na niezwykle podekscytowanego całą rozmową i wyraźnie liczył na to, że grupa zgodzi się zamieszkać w zaproponowanym przez niego miejscu.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline  
Stary 02-07-2013, 23:34   #47
 
Luphinera's Avatar
 
Reputacja: 1 Luphinera jest na bardzo dobrej drodzeLuphinera jest na bardzo dobrej drodzeLuphinera jest na bardzo dobrej drodzeLuphinera jest na bardzo dobrej drodzeLuphinera jest na bardzo dobrej drodzeLuphinera jest na bardzo dobrej drodzeLuphinera jest na bardzo dobrej drodzeLuphinera jest na bardzo dobrej drodzeLuphinera jest na bardzo dobrej drodzeLuphinera jest na bardzo dobrej drodzeLuphinera jest na bardzo dobrej drodze
Elfka szła tuż obok brata, jej myśli błądziły gdzieś daleko. Tak naprawdę nie mogła wiele zrobić. Choć nie chciała tego przyznać wiedziała jednak, że bardzo martwi się o brata. Deszcz, błoto... To miejsce ją irytowało. Miasto to było coś. Dawno jej w lasach nie było, choć wiedziała co i jak.

Gdy dotarli do wioski samo miejsce jej nie zachwyciło. Rozglądała się i widziała nieufność mieszkańców. Odetchnęła i trzymała lekko dłoń ich pracodawcy. Nie obchodziło jej to co sobie pomyślą towarzysze. Wysłuchała uważnie wypowiedzi Rurika.
-Ja pójdę z rannym do guślarza. -powiedziała nie zastanawiając się długo. Najważniejsze było bezpieczeństwo jej brata. On jej pomógł kiedy najmniej się tego spodziewała i ona zrobi to samo dla niego.
-Pomóżcie mi tylko go tam zanieść, a ja tam z nim zostanę. -zwróciła się do mężczyzn. - Tylko ostrożnie, nie chcę aby bardziej cierpiał... Wy idźcie do karczmy. Spotkajmy się jutro w tym miejscu. Może będzie już wiadomo coś więcej... -popatrzyła na najemników. W sumie nie byli tacy źli. Krasnolud wbrew pozorom też nie był zły. Również walczył i nie szkodził naturze.
-Uważajcie na siebie. -wyszeptała cały czas trzymała dłoń rannego elfa.
 
__________________
"Wszyscy mamy swoje anioły, naszych opiekunów. Nie wiemy jaki przybiorą kształt. Jednego dnia mogą być starcem, innego małą dziewczynką. Ale nie dajcie się zwieść pozorom- mogą być groźne jak smok. Jednak nie walczą za nas, przypominają nam tylko, że to nasze zadanie.Każdego kto tworzy własne światy."
Luphinera jest offline  
Stary 02-07-2013, 23:50   #48
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
W propozycji starca było coś dziwnego. Bardzo dziwnego. Jaki interes miał staruszek w tym, by 'wypożyczyć' im pusty dom na skraju miasteczka?
Jakaś tajemnica się w tym kryła, a na tajemnicach czasami można zarobić. Guza na przykład. Ale bez ryzyka nie ma zysku...

- W zasadzie moglibyśmy przyjąć tę ofertę - powiedział Max na głos. - Ale i tak musimy odwiedzić Czarną Wiśnię, bo warto coś zjeść i wypić.

- Bandyci nigdy nie nachodzili miasteczka?
- spytał. - Nie było napadów w okolicy? A może były jakiś inne, ciekawe a niewyjaśnione zdarzenia? Ludzie czasem nie ginęli?
 
Kerm jest offline  
Stary 03-07-2013, 09:53   #49
 
Avarall's Avatar
 
Reputacja: 1 Avarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodze
Taszczenie w deszczu i błocie rannego pracodawcy wcale nie było czymś przyjemnym. Jedyną rzeczą, która pchała Lorenzo naprzód była wizualizacja niesienia na noszach pieniędzy.

Miasteczko, jak miasteczko. Dziura jakich wiele. I choć nie tak dawno wyruszył z Estalii, to zdążył już w Imperium odwiedzić sporo takich zapchlonych dziur. Mimo wszystko grupka mężczyzn, która przywitała poszukiwaczy przygód okazała się być całkiem przyjazna. Zaproponowali nawet przeniesienie rannego do "medyka". Przez głowę młodzieńca przemknęła myśl, czy mają oni czyste intencje. Mogli przecież obrabować elfa czy wykorzystać elfkę, która postanowiła go odprowadzić i dopilnować, by otrzymał należną opiekę. Niech tylko spróbują ich wykiwać, a skończą z kozikiem w rzyci!


- Skoro kwestię rannego mamy już z głowy, proponuję udanie się pędem do karczmy. Mam już dość błota, mój strój jest ubrudzony... - Skończył z wyraźnym przejęciem, jakby stan jego ubioru byłby ważniejszy od pozostałych spraw.

No, ale jak to w życiu bywa nie mogli przebyć spokojnej drogi do Czerwonej Wiśni, bowiem zaczepił ich jakiś staruch. Bardzo podejrzany staruch.

- Hola, hola, drogi dziadku! Czy ty aby nie chcesz nas po prostu przegonić na skraj wiochy? I co to w ogóle za czerwony dom, że taki pusty? Najpewniej jakieś licho tam straszy i chcesz nas tam wysłać.
 
Avarall jest offline  
Stary 04-07-2013, 00:02   #50
 
Aves's Avatar
 
Reputacja: 1 Aves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie coś
Wernhar miał dość, był głodny, zmęczony i rozdrażniony. Dodatkowo ten Rurik kogoś mu przypominał. Gdzieś widział tą twarz.
- Oby ten wasz guślarz, niewyprawił go do krainy Morra. Przyda się ktoś znający się na rzeczy. Odwiedzę tego Guślarza jeśli wszystko pójdzie dobrze spotkam się z wami w czarnej wiśni.- To mówiąc odtrącił jednego z mieszkańców i chwycił nosze.
- Za godzinę w Czarnej wiś...- Zdanie przerwał mu jakiś dziad mówiąc coś o opuszczonym domu. Wernhar przyjrzał mu się uważnie. W końcu w obcym miejscu niemożna ufać nikomu.
Nie odzywał się jak to miał w zwyczaju tylko bacznie obserwował zachowanie starca starając się przewidzieć jego intencje. Według jego rozmyślań to zarówno Karczma jak i opuszczone domostwo były idealnym miejscem na zasadzkę. Cóż los pokaże czy nie miał racji. Teraz ważniejszy był ten chędożony ranny elf.
- Niema czasu my idziemy z rannym, dajcie nam znać co wymyśliliście i gdzie się zatrzymaliście my będziemy z guślarzem zajmować się rannym. Wiec wiecie gdzie nas szukać.- Po tych słowach ruszył z pozostałymi mężczyznami niosącymi nosze i rannego.
 
Aves jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:46.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172