Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2013, 17:41   #112
wysłannik
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Falkorwijowi zaczynało się podobać. Znalazł bez problemu wejście na górę - proste i typowe schody. Jednak zachodził w głowę dlaczego jego kompanie tędy nie poszli... może te schody były pułapką? Ork próbował dojść do tego w biegu ale nagle dostał w łeb piorunem, błyskawicą, taką prawdziwą! To nauczyło go by więcej nie myśleć, bo od tego naprawdę może łeb wybuchnąć...

Później spostrzegł dziwaczną istotę stającą na murze. Dziwny, brzydki rogaty, porośnięty białym futrem łeb pokazywał swoje dwa duże zęby na przodzie. Oprócz tego istota trzymała kija, jak szamani i miała worek na sobie, albo była to szata, tego ork nie potrafił ustalić.
Flakorwij popatrzał chwilę na niego i później na towarzyszy, którzy lekkiej sytuacji też nie mieli. Ucieszył się, bo mógł mieć tego stwora do pokonania sam na sam. Dlatego ruszył na niego z okrzykiem Waaagh! i walił ze swojego topora w tarczę, by narobić rumoru.
- Zara bendziesz muj! Tfoja czacha bendzie fajno pasowała do mojego narama! Cho no tu! - darł się.
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline