Dziękuję za wspólną grę.
Było przednie, chociaż niezbalansowanie, a pod koniec dostawałem sążnisty wpierdziel.
Trudno mi powiedzieć coś odkrywczego, bo reszta już wypunktowała wszelkie mankamenty, o których miałem zamiar wspomnieć. Hehehe....
No nic. Czekam na kolejne wezwanie do Wojen.