Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2013, 11:27   #23
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację

Irmina czuła się pijana Czasem.
Pijana od nadmiaru wizji i szaleństwa zeń wypływającego.
Wszystko wokół zdawało się niematerialne, miejsca z jej wspomnień przelewały się pomiędzy miejscem obecnym, a miejscami, które pewnie dopiero odwiedzi.
Tępy ból choć minął, wciąż odbijał się echem wewnątrz jej jestestwa. Ledwo udało jej się skupić myśli na „tu i teraz”.

Nieprzytomnym wzrokiem spojrzała na Amona, ten jednak wydawał się opanowany, może tylko nieco bardziej potarmoszony niż wcześniej. Zupełnie jak jej cylinder - obaj mieli sie nadzwyczaj dobrze.

Wampirzyca poprawiła nakrycie głowy, po czym spojrzała w stronę Lamberta. W mig pojęła ciężar wyboru, przed którym stanął członek jej klanu. Współczuła mu...

Ktoś obok jęknął. Irmina odwróciła wzrok i zobaczyła rannego człowieka. To był ten sam chłopak, który przyniósł jej kieliszek wina. Jego bok krwawił, a on sam tracił przytomność. Przez chwilę Malkavianka miała wielką ochotę skrócić jego cierpienia i zatracić się w słodkim smaku ciepłej vitae, jednak od lat ćwiczona wola wzięła górę nad instynktem. Irmina Ditrich przyklękła na kolano. Szybkim, wprawnym ruchem ugryzła własny nadgarstek, po czym przyłożyła go do ust półprzytomnego mężczyzny. Kiedy kilkanaście kropli spłynęło do jego gardła, ruchem głowy przywołała jednego z młodszych kainitów.

- Wynieś go – rzekła krótko.

Spokrewniona chciała pomóc przy ewakuacji zgromadzonych w Elizjum, kiedy potężna fala bólu zbiła ją z nóg. Upadła na kolana, kuląc się pod naporem nieludzkiego cierpienia. Jej palce kurczowo zaciskały się na cylindrze, jakby za wszelką cenę nie chcąc go stracić. Przez chwilę Malkavianka wyglądała tak, jakby cała chciała się schować w ogromnym kapeluszu.

- Gwiazdy spadły nam na głowy. Niebo pękło – mamrotała pod nosem - Szatańskie pomioty przecisnęły się przez szczelinę i teraz trwa tam anielska rzeź. Lękać się winien każdy, w którego sercu ziarnko mroku zostało niegdyś zasiane… Niebo… Niebo wzywa nas na pomoc. Trzeba ocalić Niebo!

Ból zniknął jak za dotknieciem magicznej różdżki. Irmina podniosła głowę i powiodła dzikim wzrokiem po otoczeniu. Czas i miejsce wróciły do koryta rzeki. Umysł cięła ostra jak brzytwa myśl.

- Skąd diabły w Niebie? Z Piekła. Nikt nie pamięta o Piekle teraz. W Piekle rodzi się wszelkie zło. Nie wyplewisz chwastów, nie usuwając korzeni. Muszę zejść do Piekła…

To rzekłszy, podniosła się z kolan i zupełnie tracąc zainteresowanie otoczeniem, ruszyła w kierunku schodów do piwnicy.
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 02-07-2013 o 11:30.
Mira jest offline