Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2013, 09:53   #49
Avarall
 
Avarall's Avatar
 
Reputacja: 1 Avarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodze
Taszczenie w deszczu i błocie rannego pracodawcy wcale nie było czymś przyjemnym. Jedyną rzeczą, która pchała Lorenzo naprzód była wizualizacja niesienia na noszach pieniędzy.

Miasteczko, jak miasteczko. Dziura jakich wiele. I choć nie tak dawno wyruszył z Estalii, to zdążył już w Imperium odwiedzić sporo takich zapchlonych dziur. Mimo wszystko grupka mężczyzn, która przywitała poszukiwaczy przygód okazała się być całkiem przyjazna. Zaproponowali nawet przeniesienie rannego do "medyka". Przez głowę młodzieńca przemknęła myśl, czy mają oni czyste intencje. Mogli przecież obrabować elfa czy wykorzystać elfkę, która postanowiła go odprowadzić i dopilnować, by otrzymał należną opiekę. Niech tylko spróbują ich wykiwać, a skończą z kozikiem w rzyci!


- Skoro kwestię rannego mamy już z głowy, proponuję udanie się pędem do karczmy. Mam już dość błota, mój strój jest ubrudzony... - Skończył z wyraźnym przejęciem, jakby stan jego ubioru byłby ważniejszy od pozostałych spraw.

No, ale jak to w życiu bywa nie mogli przebyć spokojnej drogi do Czerwonej Wiśni, bowiem zaczepił ich jakiś staruch. Bardzo podejrzany staruch.

- Hola, hola, drogi dziadku! Czy ty aby nie chcesz nas po prostu przegonić na skraj wiochy? I co to w ogóle za czerwony dom, że taki pusty? Najpewniej jakieś licho tam straszy i chcesz nas tam wysłać.
 
Avarall jest offline