Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2013, 23:47   #34
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Wschodzące słońce.
Nuuk. Grenlandia.
4/05/2222
8:00

Słońce leniwie unosiło się zza olbrzymiej lodowej góry, zalewając Nuuk miastem. Henry przyglądał mu się nieco leniwie. Słyszał obok siebie trzaski wywoływane przez Tanu, która upewniała się, czy jej sprzęt funkcjonuje poprawnie.
Borys patrzył w mętną wodę płynącą spokojnie pod mostem. Wpadł w nią kamień. Gdy przechylił lekko głowę zobaczył rozciągającego się z ziewnięciem Ronalda.
Wszyscy obecni w Greenlandi podnieśli się, rozejrzeli wokół i wystawili nogę z swojej bezpiecznej przystani.
Dookoła nie było nikogo ani niczego.
Mimo majestatycznych widoków zrójnowanego miasta wiedzieli jednak, że czeka ich ciężki dzień.

Rezultaty tragedii
Akademia imienia Moebiusa
4/05/2222
8:00

Ciężkie pukanie do drzwi obudziło Nikitę, która spostrzegła, że w mieszkaniu była sama. Nie była pewna czy Claudette nie popełniła jakieś głupoty, ale na pewno nie spała u siebie.
Rosjanka szybko wskoczyła w jakieś spodnie i otworzyła drzwi.
Stała w nich Bangetsu.
- Jesteś proszona do dyrekcji. - odezwała się krótko, zabierając z sobą dziewczynę.

***

W gabinecie oczywiście znajdował się Ao. Ojciec nie wyglądał zbyt wesoło. Wezwał do siebie nie jedną osobę, lecz wszystkich których mógł.
Meer, Claudette, Namakemono, sama Nikita. Cztery osoby. Niesamowicie mało gdyby pomyśleć o tym ilu powinno ich tu być. Choć może nie do końca? Gdyby wszystko poszło po zdrowej myśli, nikogo by tu nie było.
Byłby wtedy kolejny, zwykły dzień.
Mężczyzna spojrzał na zebranych. Miał dość ostry wyraz twarzy. Wydawało się wręcz, że chciał im grozić, mimo że w pomieszczeniu był zarówno Meer jak i Nikita. Jego syn i córka. Czyżby w wojsku nie było tak naprawdę miejsca na rodzinę?
- Czy macie mi coś specjalnego do powiedzenia, nim zacznę..? - spytał.

Twarz matki
????
4/05/2222
11:35

- Możecie dać sobie z nim spokój? Jak Mul...Hypnos tak go lubi, to niech poderżnie mu gardło i zrobię z niego doniczkę.
- Nie jest podłączony. Coś w nim jest.
Głos mężczyzny i kobiety. Soeki słyszał nauczyciela z wczoraj oraz...jakąś nieznaną mu postać.
Powoli podniósł głowę otwierając spokojnie oczy. Zasnął podczas czytania książki.
Faktycznie zobaczył doktora siedzącego na kanapie. Pił piwo rozwalony na swoim miejscu w nieładzie. Kawałek od niego grzecznie siedział Mulch, bawiący się kostką rubika.
Chłopak spojrzał w drugą stronę. Wtedy ją dojrzał.
Średni wzrost. Ciemno błękitne włosy. Czerwone oczy. Pociągła twarz z beznamiętnym, pozbawionym jakiegokolwiek przejęcia wyrazem. Jak gdyby po prostu spoglądała, bo ktoś ją o to dręczył. Jak gdyby zwyczajnie oceniała bezwartościowe dzieło sztuki czy niezachęcającą urokiem potrawę.
Miał wyrobioną sylwetkę, dobrze widoczną w jej obcisłym, ciemno granatowym stroju cybernetycznym, na którym miejscami znajdowały się półprzeźroczyste elementy, przez które widać było neonowy, cyjanowy płyn, swobodnie krążący wewnątrz układu.
Poprawiła swoje spinki w włosach z ogromnym zobojętnieniem.
- Kim jesteś? - spytała zimnym, pasywnie agresywnym głosem. Tak jak gdyby chciała powiedzieć mu, aby po prostu sobie poszedł.
 

Ostatnio edytowane przez Fiath : 04-07-2013 o 00:08.
Fiath jest offline