Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2013, 16:21   #26
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Hallex – plotkowanie 02, sukces!

Dalsze rozpytywanie o domowników Pedro Mendosy, przyniosło Gnaeusowi kilka imion. Dowiedział się, że jego żona zwie się Gaudencia, starsza córka Gabriela, a młodsza Juanita. Dowiedział się, że niewolnik Adoncio, jest również Torillo, pochodzącym z Borquelas. Ochroniarz, którego widział nazywa się Haspio i dawniej zajmował się ciesielką, a dwóch pachołków to Romius i Dontius. Z tą wiedzą Hallex mógł zdziałać wiele.


Dopiero wieczorem, gdy zaczynało się robić ciemno, opuścili dom w Autumni i skierowali się na drugi koniec miasta, do Voi. Umówili się, że spotkają się w rogu dużego rynku, tego samego, na którym Pedro Mendosa prowadził swoje interesy. Wieczorową porą miasto było spokojne, szczególnie w bardziej zamożnych dzielnicach, przez które szli. Na targu panował jeszcze ruch, ale klientów nie było już zbyt wielu, skupionych głównie przy stoiskach z żywnością, gdzie kupcy, licząc na zysk obniżali na wieczór ceny, zachęcając do kupienia niezbyt już świeżych produktów. Większość kramów właśnie się zwijała.

Prowadzeni przez Ashshaba postanowili zaczekać w jednej z bocznych uliczek, odbijających od alei, która prowadziła bezpośrednio do miejsca zamieszkania torillskiego kupca. Zaułek był pusty i cichy, tylko z jednej kamienicy, z mieszkania na piętrze dobiegał odgłos uprawiającej miłość pary. Co pewien czas w głębi zaułka miauczał też kot.

Zapadł już zmierzch i na ulicy, którą obserwowali było coraz mniej ludzi. Kupujący, którzy zabawili na targu do późna już nie mieli tam czego szukać i spiesznym krokiem wracali w domowe pielesze. Pojawiły się pierwsze wózki i tragarze z towarem, wracającym do magazynów, aby rankiem znów pojawić się w sprzedaży.

Hallex – spostrzegawczość 48, porażka
Veratius – spostrzegawczość 51 (PS 88), porażka
Ashshab – spostrzegawczość 26 (PS 19), sukces!


Wpatrując się w ciemność, czekali na dwóch chłopaków z wózkiem, którzy powinni pojawić się lada chwila. Oczekując na nich, nie zauważyli przechodzącego Mendosy, ani jego ochroniarza. Być może tamci wybrali inną trasę. Droga, którą obserwowali wydawała się idealna dla wózka, w zaułkach i wąskich uliczkach ciężko byłoby manewrować obciążonym pojazdem.

W końcu dwóch parobków pojawiło się. Szli powoli ciągnąc obładowany towarem wózek. Nie zwracali uwagi na to, co dzieje się dookoła nich, pochłonięci rozmową. Rusanamani zauważył ich pierwszy i wskazał pozostałym. Znajdowali się około pięćdziesięciu metrów od nich. Problem polegał na tym, że kawałek za nimi szło dwóch mężczyzn i kobieta, a zajmowane przez nich stanowisko w zaułku właśnie minął jakiś otyły przechodzień – ulica jeszcze nie była pusta. A świadków raczej mieć nie chcieli.
 
xeper jest offline