Valerodenn widząc że dwóch jego towarzyszy niedoli skoczyło to pogrążonej w mroku rozpadliny zastanawiał się czy nie skoczyć czasem za nimi. Gryzło go sumienie że gdyby nie skoczył przepadł by i młody kender i pozostali uciekinierzy, którzy skoczyli by go ratować. Podszedł bliżej niej, próbował coś dostrzec poprzez cień którym spowita było dziura. Nie mogąc dopatrzeć się jakiegoś podłoża, zrobił głęboki wdech i skoczył do rozpadliny, tak jak zrobili to pozostali.
__________________ "Ani drogi do nieba, ani bramy do ziemi." |