Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2013, 15:21   #129
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Symbiot owinął się kokonem wokół ciała Białe Damy. Na początku był smoliście czarny, ale po chwili zaczął przybrać białą barwę. Na jej klatce piersiowej uformował się szary symbol pająka, a charakterystyczne wielkie wizjery w masce były ciemno szare. Kostium pozostawił bujne włosy Damy wolne i teraz opadały kaskadą na plecy.
Dziewczyna usiadła powoli. Podniosła dłonie teraz wyposażone w proste szpony.
-Coś ty.... - Zaczęła Dama z kompletnym zaskoczeniem w głosie. Wciągnęła ramię przed siebie, a z jej dłoni wystrzeliła cienka jak sen sieć.
-Jej... nawet nie wiesz jak mi tego brakowało! - powiedziała z radością. Symbiot osunął się z dolnej części twarzy i cmoknęła Blacka w policzek. - Dziękuję... ale wiecie że weszliście prosto pułapkę?

- Właśnie, ma racje - Odezwał się głos gdzie z okolicy sufitu.
Nad wejście głową w dół wsiał ktoś w klasycznym stroju Spider-mana. Dyndając na pajęczynie wydawał się całkowicie wyluzowany, ale co ważniejsze żaden z czterech pajęczych bohaterów nie wyczuł osobnika. Nawet Archaal.
-Peter...- Zaczęła Dama.
-Nie nazywaj mnie tak! - wycedził przez zęby obcy.
-No, dobra, wielki, zadufany w sobie Anansi. Mógłbyś wreszcie przestać? I na co to wszystko? Dałam ci niemal całą moją moc byś ratował świat, a ty zaszyłeś się tutaj, ludzi puchnąłeś w podziemiach, a przepływ mocy do innych światów prawie całkiem zablokowałeś. Zobaczy, to są twoje wcielenia z różnych światów, wysłani tu by cię powstrzymać. Ba, nawet pajęczy bóg przysłał tu swój awatar, cześć Archaal miło cię widzieć - dziewczyna pomachała przyjaźnie do wymienionego bohatera. - Po prostu daj sobie pomóc. Razem uratujemy to co zostało z tego świata, przecież ci pokazywałam jak!
- Jasssne - warknął Anasi. - I kto to mówi? Siedziałaś sobie w swoim zamku gdy cały świat szlag trafił! Mogłaś zmusić ludzi do poddania się i zaprzestania walk! Tymczasem czekałaś aż wszystko szlag trafi by wysłużyć się mną!
- A jak myślisz, skąd wzięli się Czerwoni Templariusze?! Pomagałam stworzyć ich, usiłowałam przemówić do ludzi, ale mnie nie słuchali, ale nigdy, NIGDY nie odbiorę im zdolności wyboru. To ich prawo, a to że źle go wykosztują to nie moja wina. Oddanie ci mocy było ostatecznością. Ty bardziej do nich przemawiałeś, ty symbol nadziei, wielki bohater prostych ludzi
- Mów co chcesz, tak jest lepiej. A teraz jeśli pozwolisz zajmę się swoimi innymi ja
Anasi zniknął w ciemnościach.

Na zewnątrz rozległ się wielki rumor. Dama podbiegła do ogna i zerwała szponami część pajęczyny.
- O nie... -Wyszeptała.
W ich kierunku kroczył gigantyczny mechanoid. Każdy jego krok wzbudzał lekkie wstrząsy. Sądząc po gruzie ciągle sypiącym się z niego musiał siedzieć po gruzowiskiem przy katedrze.
-Ok - Odezwał się Richards. -JA tego nie zbudowałem... jakieś pomysły?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline