Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-06-2013, 12:41   #121
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Ghost Spider i Archaal ujrzeli jednocześnie wizję wywołaną Pokutnym Spojrzeniem. Ghost który mimo iż miał do czynienia z bardziej nieobliczalną wersją siebie jaką był Black nie spodziewał się czegoś takiego.
Zobaczył nieliczone twarze ludzi, których jedynym przewinieniem była ich wiara. Archaal mordował ich z zimną krwią w przekonaniu iż działa w słusznej sprawie. Teraz i on czół ból swoich ofiar, czuł ich krew na swoich rękach.
Wielki Tkacz był okrutnym bóstwem, a Archaal jako jego ucieleśnienie bez zmrożeni oka zabijał całe rodziny. Jedyne co było dziwne to brak satysfakcji z popełnionych morderstw. Dla niego było to jednie sprostowanie świata. Rzecz jak najbardziej poprawna. Teraz może miał inne zdanie doświadczając bólu, przerażenia i rozpaczy swoich ofiar.

Gdy między Ghostem, a Archaalem trwały nieme zmagania w umysłach wrócił Stalker z wiadomością iż Iron zniknął bez śladu. W dziurze jaką po sobie pozostawił były jeszcze strzępy fioletowej mgły, co mogło oznaczać ingerencję Madam Web. Wieszczka musiała teleportować pechowego pająka ze względu na rany jakie odniósł w bitwie.
Przewodnik Archaal wybrał sobie akurat moment by mentalna spowiedzi Pokutnego Spojrzenia dobiegła końca, by usiąść i rozejrzeć się dokoła. Jego wzrok padł najpierw na korpus metalowego pająka, potem na zebranych pajęczych bohaterów. Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Żaden z was to nie Anansi! - powiedział uradowany. - Tak, to bym już skoczył przemielony przez bio-robota - wskazał ruchem głowy monstrum. - Że też zaprojektowałem to przekleństwo... Nazywam się Reed Richards i jestem do waszej dyspozycji. A i wybacz mi przestawienie na początku - zawołał do Archaal'a - Lubię swoje życie, a to było pierwsza rzecz jaka przyszła mi do głowy by ratować skórę... Anansi by to kupił, jak go znam
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 09-06-2013, 16:53   #122
 
Culture Vulture's Avatar
 
Reputacja: 1 Culture Vulture nie jest za bardzo znanyCulture Vulture nie jest za bardzo znany
Krew na rękach i na twarzy. Ludzkie oblicza wykrzywione przez zgrozę. Spękane wargi wypowiadające bezgłośne błagania o litość. Krzyki przerywające ciszę nocy. I rozbrzmiewający ponad wszystkim śmiech samego Archaala. Śmiech rozlegający się wewnątrz waszych umysłów zjednoczonych wspólną wizją Pokutnego Spojrzenia.

- To tylko tyle, mały duchu? Wszystko co teraz mi ukazałeś zostało mi objawione dziesiątki lat temu nim jeszcze stało się moim udziałem. Ujrzałem to w chwili mojej przemiany. To i wiele, wiele więcej.

Ludzie i osobliwe humanoidalne istoty z wizji. Ofiary Archaala, wszystkie uchwycone i zastygłe w momencie śmierci. Każda przypisana jednej nici w wielkiej sieci żywotów.

- Kiedy jedna nić pęka jej miejsce natychmiast zastępuje nowa. Czas, przestrzeń i los splatają się ze sobą. Tkacz przędzie swe nici od najdawniejszych eonów. Wszystko podległe jest jego wiedzy i woli. Jestem ręką która trzyma ostrze. Porządkującym sieć. Oczekującym przy końcu.

Nici żywotów ofiar złączone we wzorze jednej pajęczyny. Pajęczyny, która okazywała się wyłącznie okiem w innej, o wiele większej sieci na którą składały się istnienia całych narodów. I które same okazywały się rozpięte w przestrzeni kolejnej sieci. I kolejnej, i kolejnej, i kolejnej. Cywilizacje, kultury, rasy.

- Wszystko złączone jest jednym.

Planety, galaktyki, wszechświaty. Wszystkie zatopione w olbrzymiej sieci multiwersum, zespolone ze sobą nićmi i tunelami wewnątrz nich. Olbrzymia sieć rozpięta we wciąż zmieniającej się pustce niebytu. Wijąca się bez ustanku jak żywy organizm. Wykręcająca się w formy wymykające się ograniczonej ludzkiej percepcji zdolnej objąć sobą tylko trzy wymiary.

- Nie sposób przed tym uciec. Plotąc nić własnej egzystencji wszystko oddaje mu cześć wpisując się w jego sieć. Nawet ty, choć wydawać ci się może, że służysz wyłącznie swoim piekielnym mocodawcom.

Kolosalny, gargantuiczny kształt pośrodku czarnej nieustannie poruszającej się sieci. Istota tak olbrzymia, że sama próba porównania jej rozmiarów z czymkolwiek innym wywoływała atak paniki i poczucie bezsilności wobec ogromu wszechświata. Niewyraźny zarys pajęczego kształtu, ledwie odróżniającego się na tle pulsujacej ciemności pajęczyny.

Nawet bogowie są pyłem wobec jego potęgi i majestatu. Uzurpują sobie prawo do władania nad losem i materią podczas gdy tak naprawdę są tylko małymi owadami wprawiającymi sieć w drgania ruchami swoich małych robaczych odnóży.


Wizja dobiegła końca. Na powrót znaleźli się w rzeczywistości będącej jednym tylko maleńkim oczkiem w sieci w której całe słońca były jak drobne krople rosy osadzające się na zwykłej pajęczynie.

- Obawiam się, że empatyczno-psioniczna magia na mnie nie działa, duchu. Następnym razem bądź uprzejmy powstrzymać się od podobnych niegrzeczności. Choćby ze względu na ich bezcelowość. - Oznajmił krótko nie uznając za stosowne komentować tego co przed chwilą zobaczyli.

- Reat Ri Chaar.- Powiedział na głos, z trudem dostosowując wargi do obcego języka. Choć był w stanie porozumiewać się w nim prawie bez akcentu to wypowiadanie poszczególnych imion wciąż nastręczało mu pewnych trudności. - Nie. Wychodzi na to, że żaden z nas nie jest "Anansim".- Odparł powstrzymując się od wymownego spojrzenia w kierunku Black Spidera. - Choć ja sam udawałem go przed tobą licząc, że wyciągnę z ciebie więcej informacji. Jak widać, pomyliłem się. - Dodał nieco niechętnie, podchodząc bliżej. - Nie jesteśmy jego przyjaciółmi. Co więcej mamy podstawy twierdzić, że jego działania zagrażają nam wszystkim. Jeśli faktycznie zaprojektowałeś te maszyny na jego zlecenie zapewne powiesz nam więcej o nim samym.

 

Ostatnio edytowane przez Culture Vulture : 11-06-2013 o 13:52.
Culture Vulture jest offline  
Stary 15-06-2013, 17:38   #123
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Black siedział na robocie, był lekko zdenerwowany po pierwsze dlatego że tracili czas, po drugie z powodu sytuacji którą obserwował.

Nowy miał trochę racji, rzeczywiście "pomógł" by mu tylko dlatego że lubi się nawalać i zjednoczenie z symbiontem spowodowało u niego rozbudowanie zwierzęcej potrzeby dominacji. Pod względem pragmatyzmu osobowość Nowego mu się podobała, był w tym do niego podobny, przynajmniej do niedawna.

Sam Black był zaskoczony jak bardzo zależy mu na odzyskaniu Białej choć, tak właściwie wypełniła już swoją rolę


Wiedział, że swoim zachowaniem niepotrzebnie tworzy sobie wrogów ale było to zwyczajnie silniejsze od niego, niemal kompulsywne.


Nowy był zagadką bo nie znał jego możliwości, o ile ze Stalkerem czy Ironem pewnie by sobie poradził to Duchowi wolał by nie podpaść.


Zwyczajnie się go bał gdyż sam wiedział że jeszcze przed połączeniem z pająkiem narobił sporo świństw i wątpił czy przeżyłby furię Jeźdźca. Mimo problemów emocjonalnych i różnić opinii nie chciał walczyć z "braćmi" bo coś wszystkich ich łączyło


- Miło z jej strony- skomentował wieści od Stalkera

Reakcja nowego na ingerencje Ducha zrobiła na nim duże wrażenie ~Może nie jest aż takim słabeuszem? ~ - za to niespodziewane informacje spowodowały u niego opad szczęki. Odsłonił twarz i podskoczył do geniusza

- Zwracam honor "Świeżaku", masz więcej szczęścia niż rozumu bo znalazłeś nam jedną z najgenialniejszych umysłów świata! Dobrze się Pan czuję Panie Fantastyczny ? Czy w tym wymiarze też umie się Pan rozciągać ? -


Zapytał zaciekawiony, w jego świecie Fantastyczna Czwórka niezadowolona ze stanu w jaki popadł Nowy York po Inwazji poddała się przeniosła Budynek Baxtera do innego wymiaru przechodząc na emeryturę

- Zresztą to nieistotne, może Pan mi powiedzieć jak szybko przebiega proces konwersji ? Nasza przyjaciółka została porwana przez jednego z tych robotów jakieś poł godziny temu, chcę ją odłączyć a jak się da to pozbyć się problemu tych robotów za jednym zamachem

Po uzyskaniu odpowiedzi podszedł do Ducha i spytał - I co zobaczyłeś ? Można z nim pracować ? A tak, z innej beczki: Zgodziłbyś się na zawalenie kościoła ? Wiem że to uświęcona ziemia ale te robociki już ją zbezcześciły, i pozbywając się ich zrobilibyśmy dobry uczynek dla mieszkańców miasta. Oczywiście najpierw trzeba przekonać Nowego i uratować Damę - wolał się nie narażać płonącemu towarzyszowi
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 20-07-2013 o 15:52.
Brilchan jest offline  
Stary 19-06-2013, 23:56   #124
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
-Jeśli mowa o katedrze w centrum, to twoja obecność to ostatnia rzecz jaka może jej zaszkodzi. To miejsce aż roi się od mechanoidów... ale ja je zaprojektowałem dla wojska - sprostował Reed. - I to jeszcze przed wojną. Potem wszystkim odbiło, zaczęli zabijać sojuszników, nie wiem czy to trauma czy coś innego... nigdy nie miałem okazji przebadać żyjącego pilota...
Naukowiec wstał i otrzepał ubranie z pyłu i wszędobylskich pajęczyn.
- Ale pan Fantastyczny? Muszę mieć naprawdę duże ego tam skąd pochodzisz. I jeszcze... mówiłeś o jakieś Damie, prawda? Może to była Dama Z Pajęczej Sieci? Mieszkała w głębi zamkniętego parku narodowego, w ruinach takiego zameczku. Mówili że jest jakimś źródłem mocy dla grupy bohaterów zamieszkujących różne wymiary. Anansi do nich należał. Kiedy wojna rozgorzała na dobre, a on obwołał się władcą Nowego Jorku usiłowała po powstrzymać... potem słuch po niej zaginała. Lubiła o sobie mówić Biała Dama
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 20-06-2013, 11:26   #125
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Tak, tak to ona! - Pete entuzjastycznie pokiwał głową - Ha! Wiedziałem że ma coś wspólnego z totemem! Ma coś podobnego do naszego instynktu, nadludzką zręczność, i posługuję się pajęczyną! I jak mruku czy teraz widzisz sens w jej ratowaniu ? - spytał się Nowego

- W moim wymiarze wleciałeś z żoną, bratankiem i kuzynem w jakieś promieniowanie kosmiczne i zyskaliście super moce ty się rozciąłeś jak z gumy i mówili o was fantastyczna czwórka, ale to był raczej chwyt medialny - Black osobiście nigdy ich nie widział bo za jego życia opuścili już miasto, sam nie był pewien czy czegoś nie pomieszał

- Zresztą, to teraz nieważne, czyli ty, nie licząc twojego intelektu jesteś normalsem ? OK i tak się przydasz kilka pytań dodatkowych: Czy te roboty mają zdolność replikacji ? Jeżeli nie czy dałbyś radę podać nam ich przybliżoną liczb? Czy mają jakieś słabe punkty albo zabezpieczenia ? Chciałbym żebyś opowiedział temu gościowi o tym gdzie okablowanie łączy się ze sobą w najważniejszych miejscach to nasz "skradak" - poprosił wskazując na Stalkera

Black był wyraźnie nakręcony mówił bardzo szybko ale nie sądził żeby mega geniusz miał problem żeby za nim nadążyć - Uratujemy Damę, a jeżeli wszystko dobrze pójdzie może damy radę wybić większość tych pajączków! To zrobimy dobry uczynek i trochę twoje sumienie odciążymy- Oczywiście bokserowi chodziło tylko o fajną rozróbę i uwolnienie Białej, reszta była bonusem

- A jak to już wszystko zrobimy, będzie można usiąść wymienić się danymi i ruszyć na tego zrypanego Ananasa! Super Plan!!!
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 17-11-2013 o 19:09.
Brilchan jest offline  
Stary 27-06-2013, 20:14   #126
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
-A już myślałem że mnie w życiu nic nie zadziwi - powiedział Richards. - Czyli o mechanoidach. Zbudowano ich tysiąc, ale mogę powiedzieć, że nie zostało ich więcej niż sto. W tym mieście nielicząca tego jest około dwudziestu. Nie, nie są w stanie się replikować, gdy zaczęły się przypadki szaleństwa wśród pilotów zniszczono wszystkie zapiski o nich.
Richard poszedł do metalowego pająka przywołując do siebie Stalker'a.
-Stałe punkty masz pod melinkami... paszczą, oraz pod odwłokiem. Najlepiej podchodzić od tyłu po lewej. Wystarczy przebić powłokę i zerwać przewody. Wszystkie nogi od razu się wyłączą...
W czasie gdy naukowiec Ghost i Archaal mierzyli się wzrokiem w milczącym pojedynku. Wyglądało to jak by grali w "kto pierwszy mrugnie". W końcu Archaal pierwszy odwrócił wzrok.
- Ruszajmy w końcu - mruknął awatar pajęczego boga.
-Nie ufam mu - powiedział Ghost do Blacka, gdy nowy dodatek do ich drożyny odszedł kawałek. - To co robił w życiu... lepiej mieć go na oku
Co prawda nie był to pierwszy przypadek paranoi u Ghosta, ale wcześnie było to tylko przeczucie, a tym razem użył swoich mocy. Mroczne obrazy ciągle jeszcze były żywe w jego umyśle. Nie były to najbardziej przerażające wizje jakich doświadczył, ale beztroska z jaką awatar traktował swoje czyny wywoływała dreszcze.

W końcu zdecydowali się wzruszyć. Naukowiec zabrał się na motocyklu Ghosta, a reszta pajęczych bohaterów wybrała drogę powietrzną, przez budynki. Archaal co jakiś czas zostawał w tyle ze względu na brak własnych pajęczyn, ale nie poprosił nikogo o pomoc.
Minęło prawie pół godziny nim dotarli do budowli.

Mroczna katedra była wybudowana z czarnego kamienia. Czerwone światło sączyło się przez wybite okna. Co dziwne żadnego mechanoida nie było w pobliżu. Cztery pajęcze zmysły milczały godnie. Powietrze było gęste, przesycone mocnym zapachem kurzu i suchego tynku. Można było wyczuć napięcie.
Mimo iż okna były w większości wybite, gęsta pajęczyna zalepiała je od wewnątrz, podobnie jak dziury w dachu. Jedyne wejściem były lekko uchylone drzwi w większych wrotach głównego portalu.
Weszli pojedynczo gotowi na wszystko. Jednak znów przywitała ich pustka.
Drewniane ławy były połamane i rzucone w boczne nawy. Nad strzaskanym ołtarzem ktoś wisiał.
Biała Dama w swojej postrzępionej sukni wisiała nieruchomo, jej ramiona były spętane pajęczyną nad głową. Wisiała jakieś trzy metry nad podłogą. Jeden biały pantofelek leżał na ziemi, a drugi dalej tkwił na prawej stropie dziewczyny. Włosy w czerwonym świetle zdawały się być czerwone jak krew. Jej twarz była nieruchowa i jeszcze bardziej blada, oczy miała zamknięte.
- Ona ciągle żyje - wyszeptał Richards. Jego głos odbił się echem po pustym pomieszczeniu.
Rzeczywiście, klatka piersiowa Damy poruszała się w wolnym rytmem oddechu, trochę zbyt wolnym by uznać go za normalnym.
Dla Archaal'a dziewczyna była niczym źródło mocy ciągle bijące, ale zamierające. Czuł niewielki przypływ mocy, ale widać było że albo była umierająca, albo ktoś zabrał niemal całą moc totemu.
- Ktoś jeszcze ma wrażenie że to pułapka? - powiedział Stalker.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 27-06-2013, 23:06   #127
 
Rhaimer's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwu
Ghost Spider

To, co zobaczył w umyśle Archaala przerosło jego oczekiwanie. Widział w życiu wiele okrucieństw, ale takie rzeczy... Odcisnęło to swój ślad na jego psychice. Może to dlatego nie można było zaufać nowo poznanemu. Po tylu złych w swej naturze doświadczeniach każdy byłby odrobinę zbzikowany. Wariat siedzi w każdym. Nawet w pajęczych bohaterach. Jako, że Duch dawno nie dosiadał swojego motoru, w okolicy słychać było ryk silnika, a postronna osoba, która by to widziała, zobaczyłaby również dumę wypisaną w sylwetce Ghost Spidera. Zdziwił się, że naukowiec nie bał się płomieni na ciele oraz płomieni wzdłuż drogi. Naukowcy też mieli w sobie coś z wariata. Wzruszył ramionami i przyspieszył...

Katedra wyglądała okazale, ale zarazem tak nietuzinkowo. Mieli do czynienia z ogromnym dorobkiem urbanizacji, wielkomiejskiej architektury, mechanicznymi przeciwnikami, aż tu nagle zobaczyli katedrę wykonaną w iście gotyckiej manierze. Czerwone światło na wstępie nie spodobało się Ghostowi. W dodatku te splugawione ziemie wokół "świątyni"... Nie dodawało to otuchy przed wejściem do środka. Gdy zobaczył Damę wstrzymał oddech. Co jej się stało? Jakie przeżycia przeszła od momentu rozdzielenia się z grupą? Porywacz musiał gdzieś tu być i mieć niezły ubaw widząc ich teraz. Podszedł bliżej wiszącej kobiety. Postarał się zauważyć wszelkie podejrzane elementy wokół ołtarza, na podłodze, suficie. Coś, co pomogłoby mu zdradzić jak uwolnić ich mentorkę z tego świata.
 
Rhaimer jest offline  
Stary 28-06-2013, 09:19   #128
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Black wzruszył ramionami - Jasne że to pułapka, ten Strażnik zdecydowanie za łatwo dzielił się informacjami, Annanas kontroluje część tych robotów więc porwał Damę na przynętę. I tak, miał z nią jakieś stare draki więc używając ją jako przynęty upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu - odpowiedział na uwagę Stalkera spokojnym i zrównoważonym głosem, to co powiedział było oczywiste dla każdego

Ugiął kolana gotów do skoku i uśmiechając się wrednie wysyczał - Osłaniać mnie! Mam gdzieś co tamten myśli ! Chceee ją uratowaććććć i żaden owocowy pojebanieccc i jego debilne pułapki mnie nie powstrzymająąą!!!!- Narastająca furia sprawiła że coraz trudniej było mu składać Zdania

Wyrwał sporej wielkości, zaostrzony kawał gruzu z podłogi i rzucił go w kierunku pajęczyny pętającej ręce Damy, po czym skoczył w jej stronę jednym dzikim susem aby pochwycić przyjaciółkę nim upadnie

Gdy tylko ją pochwycił symbiotyczne macki zaczęły dotykać ciała Białej- Zostaniesz moją córką, dam ci coś więcej niż pokrewieństwo krwi gdyż udowodniłaś swą wartość- wyszeptał do nieprzytomnej niezwykle czule, zamierzał oddać jej 15% swego własnego Kostiumu . Wiedział, że osłabianie się tak bardzo przed ostateczną walką to niesamowita głupota lecz, teraz zupełnie go to nie obchodziło!

Skoro, tak świetnie sobie z niewielką ilością kosmicznego stworzenia trudno sobie wyobrazić jak zacna będzie z niej wojowniczka gdy otrzyma ten przewspaniały dar! No, i wiedza którą posiada z poprzednich starć z Ananasem może okazać się przewagą konieczną do zwycięstwa
 
Brilchan jest offline  
Stary 05-07-2013, 15:21   #129
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Symbiot owinął się kokonem wokół ciała Białe Damy. Na początku był smoliście czarny, ale po chwili zaczął przybrać białą barwę. Na jej klatce piersiowej uformował się szary symbol pająka, a charakterystyczne wielkie wizjery w masce były ciemno szare. Kostium pozostawił bujne włosy Damy wolne i teraz opadały kaskadą na plecy.
Dziewczyna usiadła powoli. Podniosła dłonie teraz wyposażone w proste szpony.
-Coś ty.... - Zaczęła Dama z kompletnym zaskoczeniem w głosie. Wciągnęła ramię przed siebie, a z jej dłoni wystrzeliła cienka jak sen sieć.
-Jej... nawet nie wiesz jak mi tego brakowało! - powiedziała z radością. Symbiot osunął się z dolnej części twarzy i cmoknęła Blacka w policzek. - Dziękuję... ale wiecie że weszliście prosto pułapkę?

- Właśnie, ma racje - Odezwał się głos gdzie z okolicy sufitu.
Nad wejście głową w dół wsiał ktoś w klasycznym stroju Spider-mana. Dyndając na pajęczynie wydawał się całkowicie wyluzowany, ale co ważniejsze żaden z czterech pajęczych bohaterów nie wyczuł osobnika. Nawet Archaal.
-Peter...- Zaczęła Dama.
-Nie nazywaj mnie tak! - wycedził przez zęby obcy.
-No, dobra, wielki, zadufany w sobie Anansi. Mógłbyś wreszcie przestać? I na co to wszystko? Dałam ci niemal całą moją moc byś ratował świat, a ty zaszyłeś się tutaj, ludzi puchnąłeś w podziemiach, a przepływ mocy do innych światów prawie całkiem zablokowałeś. Zobaczy, to są twoje wcielenia z różnych światów, wysłani tu by cię powstrzymać. Ba, nawet pajęczy bóg przysłał tu swój awatar, cześć Archaal miło cię widzieć - dziewczyna pomachała przyjaźnie do wymienionego bohatera. - Po prostu daj sobie pomóc. Razem uratujemy to co zostało z tego świata, przecież ci pokazywałam jak!
- Jasssne - warknął Anasi. - I kto to mówi? Siedziałaś sobie w swoim zamku gdy cały świat szlag trafił! Mogłaś zmusić ludzi do poddania się i zaprzestania walk! Tymczasem czekałaś aż wszystko szlag trafi by wysłużyć się mną!
- A jak myślisz, skąd wzięli się Czerwoni Templariusze?! Pomagałam stworzyć ich, usiłowałam przemówić do ludzi, ale mnie nie słuchali, ale nigdy, NIGDY nie odbiorę im zdolności wyboru. To ich prawo, a to że źle go wykosztują to nie moja wina. Oddanie ci mocy było ostatecznością. Ty bardziej do nich przemawiałeś, ty symbol nadziei, wielki bohater prostych ludzi
- Mów co chcesz, tak jest lepiej. A teraz jeśli pozwolisz zajmę się swoimi innymi ja
Anasi zniknął w ciemnościach.

Na zewnątrz rozległ się wielki rumor. Dama podbiegła do ogna i zerwała szponami część pajęczyny.
- O nie... -Wyszeptała.
W ich kierunku kroczył gigantyczny mechanoid. Każdy jego krok wzbudzał lekkie wstrząsy. Sądząc po gruzie ciągle sypiącym się z niego musiał siedzieć po gruzowiskiem przy katedrze.
-Ok - Odezwał się Richards. -JA tego nie zbudowałem... jakieś pomysły?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 10-07-2013, 10:19   #130
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Uśmiechnął się do Damy, używając całego garnituru potwornych zębów

- Czy ja wyglądam na aż tak głupiego? Wiedzieliśmy dobrze, że to pułapka, ale mam to gdzieś! Jesteś pierwszą osobą od lat, która wywołała uśmiech na mojej gębie bez tracenia kończyn, życia lub zaspokajania innych moich instynktów - Przyznał bez skrępowania

- Nie wiedziałem, że tyle mi jeszcze z tych ludzkich odruchów zostało, więc postanowiłem cię uratować bez względu na koszty własne. Cieszę się, że podoba ci się nasz prezent, jeżeli uda nam się to wszystko przeżyć to będziemy mieć dla ciebie ciekawą propozycje - Z każdą chwilą Black Spider utwierdzał się w przekonaniu, że Biała jest idealną kandydatką na nosiciela dla ich „potomka"

Potem pojawił się Ananas i jeżeli Pete wcześniej nie czuł przemożnej potrzeby żeby go ukatrupić to teraz z pewnością miał odpowiednią motywacje - Facet był kompletnym debilem! Do tego denerwującym jak rzeżączka!

- To proste. rozwalimy tego cyborga i wyłuskamy go niczym ostrygę - odpowiedział na pytanie Reeda - Jednak, różnice między wcieleniami muszą być większe niż myślałem, bo skoro potrzebuje tak wielkiego robota musi mieć naprawdę małego kutasa - zaczął rechotać z własnego dowcipu

Po chwili spoważniał - OK, ludziska żarty na bok. Duch ty i ja idziemy na przedzie, ja nawet osłabiony powinienem wytrzymać pierwszy atak a ciebie podobno nic nie rusza prawda? Stalker ty jak zwykle korzystając z naszej osłony spróbuje zadać mu jakieś cios w plecy - Westchnął patrząc się na "pajęczego - bubka w zbroi"

- Nowy nie wiem jak cię tam zwą, ale spróbuj się na coś przydać. Skoro trzymasz z bogami to pewnie potrafisz coś fajnego, więc rzuć w niego włócznią albo, co - wzruszył ramionami

- Damo ty zabierz Profesora Richardsa i ukryjcie się gdzieś. Symbiont powinien przekazać ci część moich pajęczych mocy i nałożyć się na resztki mocy totemu, więc będziesz bezpieczna. Macie bardzo ważną rolę do spełnienia: Spróbujcie wykombinować jak nam pomóc, Reed daj znać, jeżeli wykombinujesz jakąś słabość techniczną tego robota, nawet, jeżeli nie dasz rady nic wymyślić to i tak jesteś konieczny do ocalenia tego wymiaru. - Potem spojrzał się na przemienioną Białą Damę

- Słuchaj, nie uratowałem cię tylko za twoje poczucie humoru. Masz wiedzę, mam nadzieje, że wykombinujesz jak wyssać z Ananasa część mocy, z tego, co mówiła Madam Webb już pochłonął kilku naszych braci z innych wymiarów. Choć, mówię to niechętnie robot może być tylko jego metodą na osłabienie nas a możemy nie dać mu rady nawet czterech na jednego

Nie lubił przyznawać się do słabości, ale czasem trzeba było być rozsądnym - Gdyby, się nam nie udało... Schowajcie się u Templariuszy, może zróbcie jakąś wojnę pochodową? Będziesz mogła zrobić z nas symbol dla wojsk. Madam Webb na pewno przyślę wam więcej mięsa armatniego! - Znów zaczął się chichrać tym razem bardziej nerwowo

Odsłonił na moment twarz, uśmiechnął się do Białej łobuzersko i puścił jej oko - Choć ja, nie zamierzam przegrywać i nigdzie się nie wybieram, więc lepiej schłodźcie szampana - zażartował

- OK, wszystko jasne? DO ROBOTY! - Krzyknął i ruszył do ataku samemu dziwiąc się, że gdzieś w trakcie trwania tej szalonej przygody stał się kimś w rodzaju przywódcy a teraz robił coś kretyńsko bohaterskiego dla ludzi i świata, których prawie nie znał

~Naprawdę, zdziadziałem ~ - pomyślał szykując się do zadania pierwszego ciosu
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 11-07-2013 o 23:09.
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:52.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172