Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2013, 22:43   #102
Zell
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację
Felien skinęła głową elfowi.
- Vedui'. - przywitała się cicho - Ja i moi towarzysze nie mamy zamiaru czynić szkody.
- Witaj. Jestem Galion. - odrzekł wyglądający na dowódcę oddziału. - Jak masz na imię, kim są Twoi towarzysze i co tutaj robcie? - zapytał bez ogródek z uwagą obserwując elfkę.
Galion... Spotkanie akurat z tym elfem nie było pomyślnym zbiegiem okoliczności biorąc pod uwagę ich misję. Niemniej ta rozmowa mogła przynieść jakieś korzyści... chociaż równie dobrze mogła być ślepym zaułkiem.
- Nazywam się Felien Ruinthar. - przedstawiła się - Wraz z moimi towarzyszami poszukujemy dwóch posłańców, którzy najprawdopodobniej zaginęli w Puszczy. Staramy się iść ich śladem, ale jak na razie miejsce ich pobytów jest nam nieznane. - wytłumaczyła pokrótce - Jesteście oczami i uszami tych terenów i z tego powodu wysunę w waszą stronę pytanie. Czy nie widzieliście przemierzających ostatnio te leśne tereny dwóch krasnoludów? - zapytała uważnie obserwując Galiona.
- Tak. - odrzekł dowódca. - Pilnowaliśmy ich. - w tych słowach słychać było nutę kpiny. - Ale pewnej nocy zniknęli ze swego obozowiska. Dzień drogi stąd na północ. - wskazał ręką kierunek Esgaroth. - Co ma znaczyć ta obecność krasnoludów w tych terenach? Jestem pewien, że to zainteresuje króla...
- Pobyt na tych terenach nie miał być długi. Przy okazji chcieli oni oszacować stan Starej Leśnej Drogi, ale nie zatrzymywać się na dłużej.
Pokiwał głową akceptując wytłumaczenie.
- Tamte krasnoludy...- podjął temat niechętnie. - jeżeli wyczuły nasza obecność, to może dlatego wymknęły się. My jednak nie mamy rozkazów zapuszczać się tak daleko, więc nie podążaliśmy ich tropem. Za wami tylko przez twą obecność i sam fakt takiego wzmożonego ruchu na bagnach już za daleko zbliżyliśmy się do gór tak blisko. Stara Droga jest nadal niebezpieczna. Zawracamy i ty też powinnaś wracać z nami. - nie czekając na odpowiedź, jakby wiedział, że jej nie przekona, odwrócił się i dodał. - Uważaj na siebie.

***

Felien powróciła do towarzyszy zamyślona, a spotkanie z pobratymcami wprowadziło ją w trochę melancholijny nastrój. Niemniej miała drużynie do przekazania wieści odnośnie zaginionych emisariuszy i nimi się podzieliła, nie wdrażając się jednak w kwestię skąd posiada owe informacje. Dodała także, że Stara Droga, którą chcieli zbadać emisariusze wciąż jest niebezpieczna.

***

Elfka uniknęła liany, ale Valbrand mógł tylko marzyć o takim szczęściu. Felien szybko przekalkulowała opcje. Mogła próbować wspiąć się na drzewo i tak ściąć lianę albo próbować przeszyć ją strzałą. Pomimo że pierwsza opcja wydawała się mieć większe szanse powodzenia to elfka wiedziała, iż wtedy wystawia się na atak pozostałych pnączy. Ratunek z jej strony mógłby się opóźnić lub w ogóle nie dojść do skutku, kiedy rozgorzałaby jej własna walka.
Nie tracąc czasu nałożyła strzałę i naciągnęła łuk. Wycelowała ponad głową Valbranda w lianę, która oplotła jego szyję, po czym wystrzeliła. Miała nadzieję, że w razie konieczności Brann ją wspomoże... bo jeżeli strzał nie udałby się miała zamiar spróbować mimo wszystko dostać się do Valbranda, aby odciąć pnącze.
 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.
Zell jest offline