- Co racja, to racja - potwierdził Morn. - Mamy swoje zadania do zrobienia i nie powinniśmy niepotrzebnie tracić czasu.
Nie miał zamiaru, przynajmniej w tym momencie, zajmować się jakimś drzewem, choćby to znosiło cudowne owoce. Jabłonka mogła poczekać, w przeciwieństwie do zaginionych. I smoka, którego mieli uwolnić.
- Sprawdźmy, co jest za tamtymi drzwiami, a potem idziemy odnaleźć tego smoka - zaproponował. |