Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2013, 09:48   #46
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Mrok w tunelach idealnie maskował wyraz twarzy Amadeusa, który przedzierał się przez brudne, śmierdzące kanały. Milczał podczas całej wędrówki bowiem nie miał nic do powiedzenia, a i nie chciał niczego/nikogo informować że nadchodzą. Mrok sprzyjał Amadeusowi, lubił go gdy inni w jego wieku woleli światło.

Co jakiś czas drapał się tylko po głowie, bowiem już włosy zaczynały go swędzieć. Zapach, który doleciał do jego nozdrzy sprawił, że żołądek podszedł Amadeusowi do gardła, lecz nie puścił pawia. Udało się, ostatkiem siły woli. Buty na szczęście były solidne i nie przemakały tak łatwo, choć czuł jak spodnie nasiąkają wodą i zapachem. Szlag by to trafił, trzeba będzie kupić nowe. A i płaszcz zapewne trzeba będzie wymienić. Odruchowo sięgnął ręką do dołu, macając rękojeść broni. Była na miejscu.

Gdy w końcu grupa zebrała się w całość, Amadeus głośno odetchnął z ulgą. Obecność kompanów dodawała mu sił a i poczucie bezpieczeństwa wzrastało znacznie. Pajęczyny, mnóstwo pajęczyn. Ciarki przeszły po plecach młodzieńca. Amadeus kątem oka zobaczył ruch w rogu. Coś ogromnego. Przełknął ślinę lecz się nie odzywał. Jedynie pociągnął za linę Aine, tak by ją mieć bliżej siebie. Gdyby chciała się odezwać, kładzie palec na jej ustach i bardzo delikatnie wskazuje jej wzrokiem miejsce, gdzie dostrzegł ruch. Gdyby chciała krzyknąć zatyka jej usta. Sam nic nie robi na razie, choć prawa ręka wędruj powoli, wręcz mozolnie ku broni. Na wszelki wypadek.

Amadeus czuł jak ciarki przechodzą mu przez całe ciało, jaja zaczynają go swędzieć, a serce po prostu nakurwiało mu niesamowicie. Kropelki potu zaczynały spływać mu po skroni. Nagle odezwał się Sigric. Nie skomentował. Może jeszcze niech to coś zaprosi na potańcówkę do burdelu albo piwo przy romantycznych świecach.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline